Ten film nie powinien powstać. Jerzy Hoffman był przecież spełnionym reżyserem. Przeniósł na ekrany całą trylogię Sienkiewicza, nakręcił Znachora i Trędowatą, a wcześniej błysnął talentem w Prawie i pięści. I choć zapisał się złotymi zgłoskami w historii polskiego kina, jego Stara baśń pokazała, że nie radzi sobie ze współczesnymi produkcjami. Relatywnie nieduże budżety, efekty komputerowe i współczesne sposoby opowiadania to po prostu nie jego bajka.
Hoffman urodził się w 1932 roku, dwanaście lat po bitwie warszawskiej. W młodości sporo o niej słyszał i jako pasjonat historii uważał za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii współczesnej mu Polski. Stąd zgodził się nakręcić film 1920. Bitwa warszawska. Skorzystać z nowatorskiej wówczas technologii 3D. Niestety, powstał obraz bardzo słaby, przede wszystkim nieprzekonywujący, rodzaj schematycznej lekcji historii podbudowanej banalnym wątkiem romantycznym. Jakże daleki od największych dzieł Hoffmana…
Kawalerzysta Jan Krynicki (Borys Szyc – Piłsudski, Mniejsze zło) w przeddzień wyjazdu na wojnę żeni się z Olą (Natasza Urbańska – Sztos, 365 dni), piękną artystką estradową. Ślubu udziela im zaprzyjaźniony ksiądz Ignacy Skorupka (Łukasz Garlicki – Lekcje pana Kuki). Wkrótce po zdobyciu Kijowa Krynicki popełnia błąd. Odczytuje dla żartu jedną z bolszewickich ulotek, skutkiem czego zostaje aresztowany, oskarżony o agitację i skazany na karę śmierci. Niby ratuje go atak wroga, jednak Krynicki trafia w ręce okrutnego czekisty (Adam Ferency – Nocne graffiti, Na bank się uda), który siłą wciela go do swojego oddziału. O jego „zdradzie” wkrótce dowiaduje się Ola…
1920. Bitwa warszawska opowiada tę historię w sposób chaotyczny i niezbyt ciekawy. Wina leży po stronie scenariusza, który bardziej przypomina pogadankę historyczną niż rzeczywistą opowieść. Słabo naszkicowane postacie mimo wysiłków niekiedy przecież dobrych aktorów wydają się mało wiarygodne i papierowe. Dialogi brzmią sztucznie. Fatalnie wypada Urbańska, która nawet na scenie nie czaruje głosem. Koloryzacja zdjęć kompletnie się nie sprawdza, teatralność niektórych scen wręcz boli…
To nie jest tak, że Hoffman stracił na starość talent. Jego konikiem zawsze były sceny masowe, wielkie bitwy z atakami konnicy, i te w 1920. Bitwa warszawska wypadają najlepiej. Kuleje sama opowieść, bo Hoffman nie miał już do pomocy Sienkiewicza. W efekcie powstała produkcja ugrzeczniona, politycznie poprawna, niepotrzebnie wdzięcząca się do widzów. Tymczasem Cud nad Wisłą zasługuje na lepszy film. Laurki kręciło się w poprzednim systemie…
Zobacz, jeśli:
– Kochasz kino Hoffmana
– Lubisz polską historię
– Interesujesz się bitwą warszawską
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie jesteś koneserem szrotu
Michał Zacharzewski
1920. Bitwa warszawska, 2011, reż. Jerzy Hoffman, wyst. Natasza Urbańska, Borys Szyc, Daniel Olbrychski, Jerzy Bończak, Adam Ferency, Bogusław Linda, Ewa Wiśniewska, Aleksandr Domogarow, Olga Kabo, Stanisława Celińska, Marian Dziędziel, Michał Żebrowski, Łukasz Garlicki, Andrzej Strzelecki, Piotr Głowacki, Wojciech Solarz, Grażyna Szapołowska, Rafał Cieszyński, Jarosław Boberek, Antoni Królikowski
Ocena: 3/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
11 uwag do wpisu “1920. Bitwa warszawska”