
Bareja, klasyk PRL-owskiej komedii, od zawsze miał problemy z cenzurą. Kiedy więc w połowie lat 70. na śmietnik powędrował projekt Trójka do bicia, nad którym pracował z Jackiem Fedorowiczem, nie załamał się i nie tupał nogami. Sięgnął za to po jeden ze swoich starszych pomysłów. Razem ze Stanisławem Tymem wyjął z niego główny wątek (czatowania na zdradę żony), dopisał trochę zasłyszanych tu i ówdzie rozmów i… tak właśnie narodziło się kultowe Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz.
Tadeusz Krzakoski (Krzysztof Kowalewski – Dublerzy, Czterdziestolatek), dyrektor przedsiębiorstwa „Pol-Pim”, wyjeżdża służbowo do Paryża. Podczas przyjęcia w ambasadzie poznaje uroczą Danusię (Ewa Ziętek – Obcy musi fruwać) i spędza z nią noc. Kilka miesięcy później dziewczyna pojawia się u niego i oświadcza, że jest w ciąży. Początkowo Krzakoski chce ją delikatnie spławić, jednak z czasem dochodzi do wniosku, że Danusia może mieć wpływowych rodziców. I to bardzo wpływowych. Małżeństwo z taką kobietą pozwoliłoby mu na upragniony awans i znaczącą poprawę warunków bytowych.
Sęk w tym, że Krzakoski już ma żonę, Annę (Ewa Wiśniewska – Zupa nic, 1920). Wypadałoby się z nią rozwieść, najlepiej z jej winy. I tak właśnie główny bohater rozpoczyna skomplikowaną intrygę zmierzającą do przyłapania jej na gorącym uczynku. Dla nas, współczesnych widzów, to okazja na wizytę w PRL-u, świecie bloków z wielkiej płyty, fachowców od niczego, rozpadających się samochodów i wszechobecnych interesów kręconych na boku. Takich zapomnianych dziś smaczków jest w tym filmie więcej – starsi będą mieli co powspominać, a młodsi… cóż, pewnie pozadawać pytania.
Niesprawiedliwością byłoby twierdzenie, że Bareja jedzie wyłącznie na punktowaniu absurdów otaczającej go rzeczywistości. Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz skrzy się przecież od ponadczasowego humoru ukrytego w dialogach, od kultowej opowieści o śniadaniu jadanym na kolację po niezapomniane „pan tu nie stał”. Doskonale sprawdzają się też aktorzy, którzy mimiką czy gestem potrafią przekazać więcej niż sugerował scenariusz. Cenzorzy sporo wycięli z tego filmu, jednak za sprawą takich właśnie mrugnięć okiem widz i tak swoje wiedział.
A dziś? Dziś Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz to już klasyka, chociaż coraz częściej dochodzę do wniosku, że przydałby się jej komentarz. Bo ludzie nieznający PRL-u wyrabiają sobie o nim opinię między innymi na podstawie takich filmów. Przerysowanych i nie do końca prawdziwych. Jak to komedie…
Zobacz, jeśli:
– Kochasz komedie Barei
– Chętnie oglądasz hity z PRL-u
Odpuść sobie, jeśli:
– Chcesz mieć prawdziwy obraz PRL-u
– Nie lubisz filmów starszych niż twój stary
Michał Zacharzewski
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, 1978, reż. Stanisław Bareja, wyst. Krzysztof Kowalewski, Bronisław Pawlik, Stanisław Tym, Ewa Wiśniewska, Ewa Ziętek, Stefan Friedmann, Andrzej Fedorowicz, Marek Bargiełowski, Damian Damięcki, Jerzy Duszyński, Janusz Gajos, Zdzisław Maklakiewicz, Kazimierz Kaczor, Krystyna Kołodziejczyk, Mariusz Gorczyński, Zdzisław Szymborski, Jerzy Moes, Jadwiga Kuryluk, Hanna Skarżanka, Włodzimierz Press, Andrzej Mrowiec, Wiesława Niemyska, Krzysztof Świętochowski, Eugeniusz Priwieziencew, Sylwester Przedwojewski, Borys Marynowski, Helena Gruszecka, Franciszek Trzeciak, Zofia Merle, Árpád Gyenge, Tadeusz Pluciński, Józef Nalberczak, Maria Kaniewska, Izabella Olejnik, Janusz Zakrzeński, Marek Frąckowiak, Zdzisław Rychter, Wojciech Siemion, Wojciech Pokora, Jerzy Cnota, Stanisław Bareja, Wanda Stanisławska-Lothe
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.