Job czyli ostatnia szara komórka

Lubicie kawały? No, takie dowcipy, co się opowiada przy piwie albo w biurowej kuchni? Suchary, żarty, teksty z długą brodą? Ja lubię. To znaczy lubię tylko te autentycznie zabawne i tylko wtedy, kiedy słyszę je po raz pierwszy. No, powiedzmy drugi. Kiedy trafiają do mnie po raz dziesiąty, wyskakują na fejsie, przychodzą od kumpla messengerem, to mam ich dość. Boję się otworzyć lodówkę I nie rozumiem, dlaczego niektórzy – mam tu na myśli twórców komedii Job czyli ostatnia szara komórka – wciąż chcą mi je opowiadać.

Ten film to zbiór dowcipów. Różnej jakości. Niekiedy zabawnych, ale starych. Kiedy indziej suchych. Czasami sprawdzonych już w kilku wcześniejszych produkcjach, przewałkowanych przez kabarety, znanych nawet pięciolatkom. Kiedy indziej zaskakujących, pachnących świeżością, choć niekoniecznie udanych. Oczywiście spina je rachityczna fabułka, nonsensowna i pretekstowa, oraz Przyczółek Grochowski na warszawskiej Pradze. Osiedle niezwykłe, choć tu obecne tylko w tle.

Bohaterami są trzej kumple. Adi (Tomasz BorkowskiOsiecka, Śniadanie do łóżka) stracił niedawno robotę i próbuje się ogarnąć. Przede wszystkim nauczyć angielskiego w miesiąc, bo bez angielskiego dobrej fuchy nie dostanie. Pele (Andrzej AndrzejewskiWeekend, Dług) marzy o karierze sportowej i odzyskaniu prawa jazdy, zaś Chemik (Borys SzycKierunek: Noc, 1920: Bitwa warszawska) o uciszeniu psa sąsiadki, który nie pozwala mu myśleć. Cała trójka łazi po mieście, coś tam załatwia, niby działa, ale tak naprawdę chodzi o skecze. Krótkie, niespełna minutowe, zakończone puentą. Przepraszam – płętom.

Na film Job czyli ostatnia szara komórka można spojrzeć jako na antologię polskiego humoru z początku XXI wieku. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie jest się na czasie z dowcipami, a telewizyjne popisy Strasburgera się przespało. Większość widzów odbije się od tej produkcji i uzna ją za nonsensowną. Wtórną. Niezbyt zabawną. Jak ktoś gdzieś zauważył – gorszą od chipsów z Biedronki i koncernowego piwa.

Zobacz, jeśli:
– Nie znasz polskich dowcipów sprzed 15 lat
– Lubisz durne polskie komedie i kabarety

Odpuść sobie, jeśli:
– Oczekujesz żartów na poziomie
– Szyc jest dla ciebie synonimem złego aktorstwa

Michał Zacharzewski

Job czyli ostatnia szara komórka, 2006, reż. Konrad Niewolski, wyst. Tomasz Borkowski, Andrzej Andrzejewski, Borys Szyc, Elżbieta Jarosik, Aleksander Mikołajczak, Maria Klejdysz, Henryk Gołębiewski, Agnieszka Włodarczyk, Arkadiusz Detmer, Jerzy Schejbal, Piotr Zelt, Krzysztof Ibisz, Janusz Onufrowicz, Rafał Cieszyński, Joanna Fudala, Izabela Kuna, Jerzy Łapiński, Piotr Nowak, Piotr Miazga, Marzena Rogalska, Krystyna Rutkowska-Ulewicz, Jerzy Cnota, Jarosław Jakimowicz, Andrzej Mastalerz, Tomasz Sapryk, Krystyna Tkacz, Rafał Maćkowiak

Ocena: 4,5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność
na platformach filmowych i VOD

Reklama

2 uwagi do wpisu “Job czyli ostatnia szara komórka

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.