Janusz Majewski uchodzi za mistrza kina historycznego. Jego najlepsze produkcje – C.K. Dezerterzy, Zaklęte rewiry czy Lokis – działy się w przeszłości i wręcz bazowały na klimacie epoki. Nie inaczej jest w przypadku filmu Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy, który przenosi widzów do roku 1957. Na ekranie pojawiają się funkcjonariusze partyjni, kuci na cztery nogi celnicy, wreszcie poczciwi milicjanci. Świat jest naprawdę bardzo inny.
Do Ciechocinka przyjeżdża Fabian (Maciej Stuhr – Planeta singli 3, Operacja Dunaj). To były muzyk, emigrant, który po wojnie zadekował się w Wielkiej Brytanii, lecz widząc odwilż po śmierci Stalina zdecydował się wrócić do kraju. Zza żelaznej kurtyny przywiózł spory zapas funtów, przepiękny samochód i miłość do jazzu. Muzyki, która jeszcze kilka lat wcześniej była zakazana, ale władze partyjne nauczyły się widzieć w niej rozpacz mas pracujących na rzecz parszywych amerykańskich kapitalistów.
Fabian nie jest zainteresowany polityką. Chce po prostu grać. Grać, spędzać czas z siostrą (Sonia Bohosiewicz – Narzeczony na niby, 7 uczuć) i kochać się z ledwo co poznaną ponętną nauczycielką języka angielskiego (Natalia Rybicka – Pora mroku). Bardzo szybko wśród mieszkańców uzdrowiska znajduje inne osoby uzdolnione muzycznie. To między innymi lokalny milicjant (Wiktor Zborowski – Dotknięcie ręki, Pokot), stroiciel fortepianów (Wojciech Pszoniak – Mistyfikacja) i lekarz (Jerzy Szejbal – Kruk). Razem z nimi zakłada band, o którym wkrótce robi się głośno. A to oznacza politykę…
Kręcąc Excentryków, Majewski miał już 83 lata. Mogłoby się wydawać, że zbyt dużo, ale opowieść okazuje się bardzo sprawnie opowiedziana. Podobać mogą się dialogi, prowadzenie aktorów, także kadry i stylizacja. Czuć tu ten klimat, z którego Majewski słynie. Co zatem zawodzi? Przede wszystkim brak odpowiedniego tempa, o które film aż się prosi, oraz nieco zbyt poważny nastrój. Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy aż się proszą o komediowy klimat, tymczasem zaskakująco często ubierają łaszki dramatu obyczajowego. Co gorsza, owe dramatyczne wątki – choćby ten dotyczący przeszłości i ten dotyczący raka – niewiele wnoszą do opowieści i niewiele w niej zmieniają.
Zdecydowanie najfajniejszą postacią jest tu właścicielka mieszkania wynajmowanego przez Fabiana (Anna Dymna – Wiedźmin). To postać z jajem, a nawet z jajami. Pozostali też wypadają nieźle, ale jakoś nie mają czasu, by zabłysnąć. Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy są zbyt poważni i niepotrzebnie nadęci. Gdyby byli lżejsi, radośniejsi, bardziej szaleni, może nawet przeszliby do historii naszego kina.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Ciechocinek
– Kręcą cię klimaty PRL
– Uwielbiasz swing i jazz
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie kręcą cię aktorzy popularni 30 lat temu
– Chcesz szalkonej komedii, a nie komediodramatu
Michał Zacharzewski
Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy, 2015, reż. Janusz Majewski, wyst. Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz, Natalia Rybicka, Anna Dymna, Wojciech Pszoniak, Wiktor Zborowski, Marian Dziędziel, Adam Ferency
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
7 uwag do wpisu “Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”