Pomysł był ryzykowny. Kręcenie kontynuacji filmu sprzed trzydziestu lat nie jest przecież zjawiskiem codziennym. Postarzeli się aktorzy, zmienili się widzowie. Z czego innego się dziś śmieją. Jak wrócić do dawnych bohaterów i przyciągnąć do kin ludzi młodych, nie zapominając o tych, którzy pamiętają oryginał? Autorzy Miszmasz czyli kogel-mogel 3 znaleźli na to sposób i odnieśli spektakularny sukces. Założę się, że czeka nas teraz wysyp kontynuacji.
Niestety, sukces jest głównie finansowy, gdyż pod względem artystycznym Miszmasz czyli kogel-mogel 3 to kompletna porażka. Oto powstała kolejna nieśmieszna komedia romantyczna, która w nieudolny sposób próbuje bawić widzów, a wiarygodności ma tyle, co współcześni politycy. Akcja filmu toczy się współcześnie. Kasia (Grażyna Błęcka-Kolska – Jańcio Wodnik), dyrektorka szkoły gdzieś na prowincji, rozwiodła się z ukochanym, który wyjechał z synem do Holandii. Junior (Nikodem Rozbicki – Listy do M. 3, Dywizjon 303) pewnego dnia pojawia się w domu. Chce w tajemnicy przed całym światem założyć w babcinej stodole plantację marihuany.
Podczas zakupów, które z jakichś powodów robi w Warszawie, zarysowuje samochód Agnieszki (Aleksandra Hamkało – Gotowi na wszystko. Exterminator). Nie wie, że to córka profesora Wolańskiego (Zdzisław Wardejn – Atak paniki, Miasto z morza), byłego wykładowcy jego matki. Mężczyzna właśnie wyprowadził się z domu swojej piszącej poradniki seksualne żony (Ewa Kasprzyk – Och, Karol 2, Narzeczony na niby). Córka, chcąc poprawić mu humor, postanawia zabrać go do kobiety, o której często ostatnio wspomina. Tak, właśnie do Kasi.
Fabuła Miszmasz czyli kogel-mogel 3 jest strasznie głupia. Twórcom zwyczajnie zabrakło na nią pomysłu. Bo o czym to jest film? O spotkaniu niemłodej kobiety z kimś ważnym z jej przeszłości? O chłopaku otwierającym dyskotekę, by nad parkietem produkować narkotyki? Żaden z tych wątków nie jest za specjalnie ciekawy, ani też dostatecznie rozwinięty, by unieść tę produkcję. Nawet uczucia pojawiające się pomiędzy bohaterami nie są prawdziwe. Sztucznością pachną na kilometr. Kto w nie uwierzy?
Pomysłów żenujących jest sporo. Jakieś wątki lesbijskie od czapy, marne dowcipy polityczne, absurdalne historyjki o niszczonych krasnalach. Niektóre z pomysłów są nie tyle głupie, co źle wyreżyserowane, słabo zmontowane lub zwyczajnie zbyt długie. Inne mogą śmiało zainspirować Strasburgera do opowiedzenia kilku nowych suchych dowcipów. Dlatego najlepiej będzie, jeśli odpuścicie sobie wycieczkę do kina. Miszmasz czyli kogel-mogel 3 to nie jest film, który śmieszy. Raczej rozczarowuje szarganiem klasycznej serii. Skokiem na kasę. Udanym.
Zobacz, jeśli:
– Kochasz dwa pierwsze kogle-mogle
– Lubisz siermiężne komedie romantyczne
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie chcesz psuć sobie dobrych wspomnień
– Nie możesz patrzeć na mordowane krasnale
– Nie przepadasz za hitami Zenona Martyniuka
Michał Zacharzewski
Miszmasz czyli kogel-mogel 3, 2019, reż. Kordian Piwowarski, wyst. Grażyna Błęcka-Kolska, Ewa Kasprzyk, Zdzisław Wardejn, Aleksandra Hamkało, Nikodem Rozbicki, Maciej Zakościelny, Katarzyna Skrzynecka, Katarzyna Łaniewska, Mikołaj Roznerski, Wiktor Zborowski
Ocena: 3/10
Polub nas na Facebooku!
7 uwag do wpisu “Miszmasz czyli kogel-mogel 3”