Dywizjon 303. Historia prawdziwa

W sierpniu 2018 roku nad polskim niebem przeleciały dwa dywizjony. Ten pierwszy, zatytułowany 303. Bitwa o Anglię, powstał z myślą o angielskiej telewizji. Rolę Jana Zumbacha otrzymał rodowity Brytyjczyk, zaś widniejący na wszystkich plakatach Marcin Dorociński zagrał jedynie rolę drugoplanową. Dywizjon 303. Historia prawdziwa trafił do kin dwa tygodnie później. Zrealizował go mieszkający od lat w Polsce Denis Delić, zaś rolę Polaków zagrali Polacy. Jednak nie dlatego uważam go za film lepszy.

Dywizjon 303. Historia prawdziwa dobre wrażenie robi już od pierwszych scen. Ciekawsze kadry, bardziej soczyste kolory, niekiedy pocztówkowe, ale jednak ładne widoczki – zdecydowanie jest na czym oko zawiesić. Zamiast kiepsko zainscenizowanych podniebnych bitew podziwiamy trzymające w napięciu wymiany ognia. Wiemy wreszcie, kto z kim walczy, możemy nawet zajrzeć do kokpitu i w lusterku dostrzec „bandytę” na szóstej. Takich zbliżeń, takich ewolucji brytyjska produkcja nie oferowała.

Historia naziemna jest podobna. Pogardzany przez wszystkich polski szwadron jak burza przechodzi szkolenie i później udowadnia w powietrzu swoją skuteczność. Pomiędzy kolejnymi lotami młodzi piloci balują w lokalnych pubach, a nawet się zakochują. Postacie wprowadzane są w sposób sensowny. Wiemy już, dlaczego wszyscy tak się cieszą z przylotu Witolda Urbanowicza i jaką rolę miała do odegrania Victoria Brown. Reżyser pozwala sobie na przedwojenne retrospekcje, a także pokazuje dwóch pilotów wroga, rywali Urbanowicza z zawodów samolotowych. Niemcy nie są już więc anonimowi.

Wersja brytyjska oferowała garść anegdot opowiedzianych bez krzty choćby polotu. W wersji polskiej też się pojawiają, ale są mniej zabawne (bliższe prawdzie?). W Dywizjonie 303. Historia prawdziwa brakuje też tego, co dość często powracało w 303. Bitwie o Anglię – czyli żałoby po utraconych towarzyszach. Jedna krótka scena, choć nieźle pomyślana, nie załatwia tematu. To największa wada filmu Delicia – można odnieść wrażenie, że opowiada o świetnie bawiących się supermanach. Każdy konflikt to ciągły strach, śmierć, lub chociażby rozpacz po utracie bliskich, a nie Bóg, honor i ojczyzna. Co ma wspólnego wojna z Bogiem czy chociażby honorem?

Niedociągnięć jest więcej. W filmie pojawiają się niepotrzebne sceny lub takie, które nie zostały dobrze widzom wytłumaczone. Nie wszyscy aktorzy stanęli też na wysokości zadania. Brakuje również tak mocnego zakończenia jak to z 303. Bitwy o Anglię – parady, na którą nie zaproszono Polaków. Nie zmienia to faktu, że Dywizjon 303. Historia prawdziwa jest filmem co najmniej o dwie długości lepszym od swojego brytyjskiego konkurenta. Czy dobrym? Nie, ale na pewno przyzwoitym.

Zobacz, jeśli:
– Widziałeś 303. Bitwa o Anglię i wciąż ci mało
– Lubisz historię Polski w filmach i chcesz wspierać tego typu produkcje

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz oglądać filmów w towarzystwie wycieczek szkolnych
– Nie przepadasz za wojennymi laurkami

Michał Zacharzewski

Dywizjon 303. Historia prawdziwa, 2018, reż. Denis Delić, wyst. Piotr Adamczyk, Maciej Zakościelny, Cara Theobold, Antoni Królikowski, Anna Prus, Andrew Woodall, Jan Wieczorkowski, Steffen Mennekes

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

8 uwag do wpisu “Dywizjon 303. Historia prawdziwa

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.