Dziś mija piąta rocznica końca świata według kalendarza Majów. Nie wiem jak Ty, szanowny czytelniku, ale ja wciąż żyję. Polityczny koniec świata być może nastąpił, ale nawet i tu zdania są podzielone. Jedno jest pewne – ostatnich kilka lat na pewno nie wyglądało tak, jak wyobraził to sobie Roland Emmerich w filmie 2012.
Według niego rządy już wcześniej wiedziały, że świat zostanie zmieciony z powierzchni ziemi. Przygotowywały się do tego. W tajnych bazach budowano gigantyczne arki, które miału umożliwić przetrwanie wpływowym wybrańcom – politykom, biznesmenom, niezbędnym fachowcom. Nieoczekiwanie jednak kataklizmy zaczęły pojawiać się już wcześniej, zagrażając miliardom mieszkańców naszej planety. Główny bohater, pisarz Jackson Curtis (John Cusack – 1408, Wojna imperiów), postanawia dotrzeć wraz z bliskimi na jedną z arek…
Dla nas, widzów, oznacza to dwie i pół godziny orgii zniszczenia. Zgodnie z prawami gatunku twórcy zadbali, by efektownie rozwalić największe miasta na świecie, a w szczególności zgromadzone tam zabytki. Los Angeles, Biały Dom, słynną figurę Jezusa w Rio, a nawet kaplicę sykstyńską w Watykanie. Byłoby fajnie, gdyby nie nagromadzenie nieprawdopodobieństw. Już na początku bohaterowie uciekają wozem kempingowym przed spadającymi z nieba rozgrzanymi skałami magmowymi. Mimo naprawdę ostrego bombardowania przeżywają. A widz się śmieje…
I ten śmiech zostaje z nim aż do końca projekcji, stanowiącej połączenie Titanica z Tragedią Posejdona. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego kino katastroficzne – włącznie z tegorocznym Geostormem – podążyło właśnie w kierunku abstrakcji. Takie końce świata nie są mrzonką. Są możliwe. Tylko widzowie chcieliby zobaczyć, jak realnie mogą one wyglądać. Nie muszą być przy tym karmieni kuriozalnymi pomysłami scenarzystów oraz wątpliwej jakości humorem. Przecież Płonący wieżowiec, największy klasyk gatunku, był filmem poważnym i realistycznym. I na tym właśnie opierał się jego sukces…
Wojciech Kąkol
2012, reż. Roland Emmerich, wyst. John Cusack, Amanda Peet, Thandie Newton, Chiwetel Ejiofor, Oliver Platt, Woody Harrelson, Danny Glover
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
8 uwag do wpisu “2012”