W 1958 roku na szesnaste urodziny Brian Wilson otrzymał magnetofon szpulowy. Wkrótce razem z młodszymi braćmi oraz przyjaciółmi z kalifornijskiego osiedla zaczął nagrywać proste, melodyjne piosenki wykorzystujące harmonię ich głosów. Śpiewali o beztroskim życiu w słonecznym stanie, surfowaniu, dziewczynach i samochodach. Trzy lata później, już jako The Beach Boys, nagrali pierwszy przebój. Film Love & Mercy nie skupia się jednak na ich karierze. Pokazuje za to pokręcone losy ich lidera w dwóch planach czasowych.
Brian z lat sześćdziesiątych (Paul Dano – Labirynt) jest na szczycie. Pozuje do zdjęć razem z chłopakami, koncertuje, pisze piosenki. Pewnego dnia w samolocie dostaje ataku paniki. Ma wrażenie, że umiera. Ostatecznie podejmuje decyzje o rezygnacji trasy koncertowej. Zostaje w domu, gdzie przygotowuje przeboje na kolejny album. Tyle że jest zmęczony słodkimi, beztroskimi kawałkami podobnymi do siebie jak dwie krople wody. Szuka czegoś nowego, ambitniejszego, zabawy głosem, zadumy nad życiem. Nie znajduje zrozumienia u producentów, u ojca, u reszty zespołu, która oczekuje prostych hitów. Coraz częściej sięga po LSD.
Brian z lat osiemdziesiątych (John Cusack – 1408, 2012) jest człowiekiem chorym psychicznie. Powoli podnosi się z załamania nerwowego dzięki towarzyszącemu mu na każdym kroku psychologowi Eugene Landy’emu (Paul Giamatti – Morgan, Madame Bovary). W salonie samochodowym poznaje Melindę (Elizabeth Banks – Pitch Perfect, Power Rangers) i zaczyna się z nią spotykać. Problem w tym, że Landy wcale nie jest do niej przekonany. I kto wie, do czego się posunie, by zniszczyć ich związek.
Film nie jest porywający, niektóre jego fragmenty są przegadane lub niewiele wnoszą do opowieści. Irytuje również charakteryzacja Landy’ego z źle dopasowanym tupecikiem. Nie zmienia to faktu, że Love & Mercy opowiada interesującą opowieść, a aktorzy – zwłaszcza Paul Dano – grają znakomicie. Twórcom udało się uniknąć niepotrzebnych klisz oraz ckliwego dramatyzmu. Opowiedzieli ciekawą historię, która niejednego zachęci do zapoznania się z zespołem The Beach Boys. To było coś więcej niż grupa ładnie śpiewających chłopców.
Zobacz, jeśli:
– Jesteś fanem The Beach Boys
– Ciekawią cię niebanalne biografie
– Nienawidzisz psychologów
– Szukasz oryginalnej opowieści o miłości
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz ambitniejszego kina
– Muzyka to nie twoja bajka
Michal Zacharzewski
Love & Mercy, 2014, reż. Bill Pohlad, wyst. John Cusack, Paul Dano, Elizabeth Banks, Paul Giamatti, Jake Abel, Tyson Ritter, Brett Davern
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
7 uwag do wpisu “Love & Mercy”