Underdog

Spore zaskoczenie. Oto Maciej Kawulski, jeden z szefów KSW, wziął się za nakręcenie filmu. I nie ograniczył do wyłożenia pieniędzy czy choćby nadzorowania całej produkcji. Kawulski Underdoga wyreżyserował i zrobił to lepiej niż niejeden fachura po szkole filmowej! Jasne, otoczył się fachowcami i zatrudnił sprawdzonych aktorów, ale i tak zasługuje na wielki szacunek.

Fabularnie Underdog powiela rozwiązania fabularne znane chociażby z serii Rocky, choć oczywiście przenosi je na nasz swojski, paździerzowy grunt. Kosa (Eryk LubosBelle Epoque, Sztuka kochania) wygrywa ostatnią w karierze walkę MMA. Odklepuje samego mistrza, Deniego (Mamed Chalidow), jednak wkrótce zostaje zdyskwalifikowany za stosowanie niedozwolonych farmaceutyków. To głównie środki przeciwbólowe, których Kosa potrzebuje z uwagi na kontuzjowany, nienaprawialny bark.

Rozczarowany sobą mężczyzna zaszywa się w rodzinnym Ełku. Pomaga ojcu w wprowadzeniu klubu bokserskiego, zatrudnia się w warsztacie, stoi na bramce w klubie prowadzonym przez lokalnego gangstera. Odnawia też znajomość ze swoją dawną koleżanką ze szkoły (Aleksandra PopławskaKobiety mafii). Pije, kupuje na czarnym rynku kolejne farmaceutyki, próbuje jakoś żyć. Jednak przeszłość upomina się o niego. Deni chce rewanżu, bo choć oficjalnie wygrał walkę, to czuje się przegrany. Pojawia się też Rosjanin, który próbuje Kosę szantażować. Domaga się od niego zwycięstwa w pojedynku z Denim. Bohater nie wraca więc do treningów pod okiem sprawdzonego trenera (Janusz ChabiorBotoks, Wyklęty). Zaczyna biegać, dźwigać ciężary, przerzucać kłody drewna…

Walka w tym filmie jest w sumie jedna. Ta końcowa, niezbyt długa, ale przyzwoita, przypominająca relacje z KSW wzmocnione o niepotrzebne slow-mo. Reszta filmu to obraz polskiej prowincji, takiej brzydkiej, szarej, biednej, pozbawionej nadziei. Mocno przestępczej. Tu chyba rzeczywiście można tylko pić i użalać się nad życiem. Underdog pokazuje, że dzięki ciężkiej pracy i talentowi da się z tego wyjść, coś osiągnąć. Tym samym to kino motywacyjne powielające schematy z innych filmów sportowych. Kto widział choć jeden, dobrze wie, czego się spodziewać.

Mimo tej siermiężności i w sumie niewielkiej ilości walk Underdoga ogląda się naprawdę nieźle. Spora w tym zasługa Lubosa, który od lat uprawia boks i świetnie czuje tę rolę. Trochę szkoda niewykorzystanych postaci, niepełnosprawnego brata Kosy (który zapewne miał być dla niego dodatkową motywacją) czy cierpiącego na Tourette’a trenera (która to choroba kompletnie nic nie wnosi do opowieści i okresowo nawet znika). Wątek Soni (Emma Giegżno) też nie zostaje odpowiednio nakreślony, a zakończenie filmu pozostawia wiele pytań. Underdog to jednak niezłe kino gatunkowe. Jak na debiut, bardzo udane. Szkoda, że ten gatunek nie pozwala na więcej.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz MMA i Chalidowa
– Chcesz zobaczyć przyzwoite polskie kino gatunkowe

Odpuść sobie, jeśli:
– Masz dość powielania schematów znanych z Rocky’ego
– Nastawiasz się na dużo walk i mało zamulania

Michał Zacharzewski

Underdog, 2019, reż. Maciej Kawulski, wyst. Eryk Lubos, Emma Giegżno, Aleksandra Popławska, Janusz Chabior, Mamed Chalidow, Tomasz Włosik, Jarosław Boberek, Michał Mikołajczak

Ocena: 5,5/10

Polub nas na Facebooku!

7 uwag do wpisu “Underdog

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.