Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

zdalaUdało się. Udało się po raz kolejny. Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej to jeszcze jedna rodzima biografia, którą ogląda się z olbrzymią przyjemnością. Opowiedziana z werwą historia, nieszablonowi bohaterowie, humor wymieszany z dramatem, a w tle PRL – ten miks to najwyraźniej skuteczny przepis na sukces. Szkoda tylko, że życie słynnej polskiej seksuolożki wypada dość blado na tle kariery Zbigniewa Religi, poprzedniego dzieła scenarzysty Krzysztofa Reka.

Fabuła rozpada się na dwa dominujące wątki. Pierwszym jest książka Sztuka kochania, opus vitae Michaliny Wisłockiej, którego długo żadne wydawnictwo nie chciało wydać. Ostatecznie po latach starań trafiło na rynek i błyskawicznie zyskało miano bestsellera. Drugim, nie mniej ważnym tematem, są związki uczuciowe bohaterki. Ten wojenny był o tyle nietypowy, że mężem Wisłocka dzieliła się z przyjaciółką. Obie nawet urodziły mu dzieci w tym samym czasie. Powojenny związek Wisłockiej sprowadzał się do czystego seksu w pięknych Lubniewicach. Był pokrewieństwem dusz i szaloną chemią, która pchnęła doktor do napisania wspomnianej książki.

Walka Religi o szpital w Gliwicach była trudna, lecz widowiskowa. Walka o wydanie książki to chodzenie od jednego decydenta do drugiego, bezowocne awanturowanie się i próbowanie w innym miejscu. Z filmu właściwie nie dowiadujemy się, co ostatecznie zadecydowało o sukcesie starań. Solidarność jajników? Wpływy Krystiana, szefa jej wydawnictwa? Podobnież nie jest jasne, dlaczego Wisłocka wikłała się w dziwne, niedobre dla niej związki. W efekcie najciekawszy wątek poświęcony jest sytuacji kobiet w PRL-u. Niby szły na traktory i pracowały w fabrykach, ale w środowisku naukowym miały marną pozycję.

Mam wrażenie, że do filmu próbowano wrzucić zbyt wiele barwnych anegdot i w efekcie pewne elementy historii potraktowane są po macoszemu. Na etapie postprodukcji próbowano to zmienić, poprawiając część dialogów, skutkiem czego postacie kłapią buziami w innym rytmie niż mówią. To jednak detale. Sztuka kochania pozostaje znakomitym filmem rozrywkowym, zabawnym, wzruszającym, potrafiącym wciągnąć. Co by nie mówić, Wisłocka miała jaja. I nie wahała się ich użyć!

Michał Zacharzewski

Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej, reż. Maria Sadowska, wyst. Magdalena Boczarska, Eryk Lubos, Piotr Adamczyk, Justyna Wasilewska, Borys Szyc, Karolina Gruszka, Wojciech Mecwaldowski, Arkadiusz Jakubik, Artur Barciś

Ocena: 7,5/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk
.

13 uwag do wpisu “Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.