To była ryzykowna decyzja. Produkcja tak wielka jak Thor: Ragnarok trafiła w ręce reżysera specjalizującego się w filmach tanich. Owszem, Taika Waititi nakręcił znakomite Co robimy w ukryciu, ale nigdy dotąd nie dysponował 180 milionami dolarów oraz nie pracował z grupką rozkapryszonych hollywoodzkich aktorów. Ze swojego zadania wywiązał się jednak znakomicie. Stworzył najlepszy film serii, zadziwiająco lekki i trzymający w napięciu.
Odyn (Anthony Hopkins – Blackway, Zderzenie) umiera. Przed śmiercią informuje swoich synów, Thora (Chris Hemsworth – Haker, Ghostbusters) i Lokiego (Tom Hiddleston – High-Rise, Kong: Wyspa Czaszki), że mają siostrę (Cate Blanchett – Song to Song). I to siostrę, która pragnie zniszczyć ich ojczystą planetę. Skłóceni ze sobą bracia postanawiają stawić jej czoła i dość szybko zbierają solidny łomot. Zanim uda im się pozbierać, przeżyją naprawdę wiele szalonych przygód. Zdobędą też sojuszników, dzięki którym zdecydowanie łatwiej będzie im myśleć o zwycięstwie.
Thor: Ragnarok najbliższy jest Strażnikom Galaktyki. Z opowieści o bogach zstępujących na Ziemię i broniących naszej planety przed zagrożeniem z kosmosu film zamienił się bowiem kosmiczną komedię przygodową, pełną absurdalnych żartów i oryginalnych pomysłów. Takim jest chociażby planeta przysypana śmieciami, na którym najtwardsi wojownicy z całego świata toczą krwawe pojedynki w stylu MMA. Waititi pozwala się nią podelektować. Ma świetne wyczucie czasu i wie, kiedy przyspieszyć akcję, a kiedy ją zwolnić i zasypać widza dowcipami.
Z pomocą przychodzą mu aktorzy. Tom Hiddleston jest zabawny jak zawsze (Loki śmiało mógłby ubiegać się o miano najfajniejszego bohatera całego uniwersum), jednak tym razem dotrzymuje mu kroku Chris Hemsworth. Zaskakująco dobrze radzi sobie z rolą, wreszcie ma do niej odpowiedni dystans i nie pozwala sobie nawet na odrobinę patosu. Dzięki nim, doskonałym efektom oraz niesamowitemu luzowi przymyka się oko na prościutką, pełną schematów fabułę. Ona nie ma większego znaczenia. Trzeciego Thora po prostu bardzo dobrze się ogląda. To rozrywka w najczystszej postaci.
Michał Zacharzewski
Thor: Ragnarok, reż. Taika Waititi, wyst. Chris Hemsworth, Tom Hiddleston, Idris Elba, Jeff Goldblum, Cate Blanchett, Karl Urban, Mark Ruffalo, Anthony Hopkins, Benedict Cumberbatch, Ray Stevenson
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
8 uwag do wpisu “Thor: Ragnarok”