Ghost Rider

Dziś Marvel jest synonimem wysokiej jakości. Na filmy z tak zwanego filmowego uniwersum można iść z zamkniętymi oczyma. Kiedyś tak nie było. Dowodem na to niech będzie Ghost Rider, kompletnie nieudana próba przeniesienia na wielki ekran kultowego komiksu stworzonego w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych.

Motocykle wtedy uwielbiano. Parę lat wcześniej Easy Rider podbił kina, zaś na cyrkowych arenach królował Evel Knievel. Goście z Marvela wymyślili więc Johnny’ego Blaze’a, siedemnastoletniego kaskadera, który zawarł pakt z diabłem. Oddał mu swoją duszę w zamian za zdrowie ojca, umierającego na raka cyrkowca. Gość rzeczywiście wyzdrowiał, by za chwilę zginąć w wypadku na arenie. Dlatego właśnie „przyjaźń” Blaze’a i Mefistofelesa jest tak szorstka i poszyta nieufnością.

Nie inaczej jest w filmie. Blaze (Nicolas CageOsiem milimetrów, Wrota zaświatów) oddaje Mefistofelesowi (Peter FondaKongresmen) duszę i jego ciało    staje się domem dla demona Zarathosa. Za dnia Blaze prowadzi zwyczajne życie i kocha się w pięknej reporterce Roxanne (Eva MendesLost River, Za szybcy, za wściekli). Nocami zamienia się w tytułowego Ghost Ridera, łowcę dusz i zbuntowanych demonów. Obecnie ma nowe zadanie. Musi dopaść syna Mefista, niejakiego Blackhearta (Wes BentleyIgrzyska śmierci, Świętsze od aniołów), który próbuje rozpętać piekło na ziemi.

Blaze pod postacią demona wygląda rzeczywiście niesamowicie i chwilami trudno jest oderwać wzrok od jego płonącej czaszki. Atutem filmu Ghost Rider jest również jego mroczny klimat i niezłe efekty specjalne. Zawodzi natomiast Cage, który gra postać nieciekawą, pozbawioną charyzmy i głębi. Wiele scen z jego udziałem budzi niezamierzony śmiech, do czego przyczyniają się słabo napisane dialogi. Sprawny reżyser umiałby przekuć je w zamierzony kicz. Mark Steven Johnson, autor Daredevila, nakręcił tymczasem film infantylny. A przecież już Tim Burton Batmanem pokazał Hollywoodowi, że fanów komiksów należy traktować poważnie!

Aż dziw bierze, że powstała kontynuacja…

Zobacz, jeśli:
– Oglądasz wszystkie adaptacje komiksów
– Chcesz zobaczyć młodą Rebel Wilson w minutowej roli

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na poziom Marvela
– Nie lubisz motocykli (i płonących czaszek)

Michał Zacharzewski

Ghost Rider, 2007, reż.  Mark Steven Johnson, wyst. Nicolas Cage, Eva Mendes, Wes Bentley, Sam Elliott, Peter Fonda, Donal Logue, Joel Tobeck, Rebel Wilson

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku!

5 uwag do wpisu “Ghost Rider

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.