Zazwyczaj filmowe biografie opowiadają historie nieżyjących, bardzo znanych ludzi. Dzięki temu mogliśmy dowiedzieć się więcej o życiu takiej Marii Skłodowskiej Curie czy Michaliny Wisłockiej, a także przyjrzeć się nieco mniej znanemu, ale niewątpliwie ważnemu dla historii sztuki malarzowi Władysławowi Strzemińskiemu. Serce miłości opowiada tymczasem o artystach żyjących i mimo wszystko niszowych. Wojciecha Bąkowskiego i Zuzannę Bartoszek znają bowiem nieliczni.

To na pewno ludzie ekscentryczni. Ogoleni na łyso i ubierający się niemal identycznie kochankowie mieszkają w zagraconym mieszkaniu razem z psem. Kominek mają na ekranie telewizora, a do tego górę starych magnetofonów oraz materac, na których jedno z nich śpi, kiedy się pokłócą. Żyją pozornie normalnie. Pracują, imprezują, kochają się, mierzą się z własnymi kompleksami. Tyle że ich życie normalne tak do końca nie jest.

Weźmy na przykład ich kłótnie. Dyskusje dotyczą problemu wierności, choć te kwestie mają akurat dograne, oraz… autorstwa artystycznych pomysłów. Zaczynali bowiem jako mistrz i uczennica, teraz są zaś na równym poziomie i oboje rywalizują ze sobą o uznanie odbiorców. Dla Rondudy ważniejsze od wątków biograficznych jest zresztą spojrzenie na sztukę współczesną. W Sercu miłości pokazuje nam proces jej powstania, w którym wszystko – nawet awantura bohaterów – może być punktem wyjścia dla nowego dzieła.

Film porusza wiele tematów. Ciekawie pokazuje miasto jako obszar wycięty z rzeczywistości, dotyka problemów łysiejącej Zuzanny z samoakceptacją (liczne przebieranki, m.in. za kobietę-kota), zwraca uwagę na narcyzm bohaterów i kryzys męskości we współczesnym świecie. I nawet jeśli ktoś uzna obraz za hipsterski nonsens o parze pseudoartystów, to przynajmniej zmierzy się z ich sztuką. Zobaczy tytułową wystawę „Serce miłości” Zuzanny oraz „Odkochiwanie się” Wojciecha. W galerii pewnie tego nie zobaczy. Bo kto chodzi dziś do galerii sztuki?

Michał Zacharzewski

Serce miłości, reż. Łukasz Ronduda, wyst. Jacek Poniedziałek, Justyna Wasilewska, Magdalena Cielecka, Patryk Pniewski

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.