Wzgórze królików

zdalaŚwiat wcale nie jest różowy. Nie jest też uroczy. Z całą pewnością nie przypomina słodkiej rzeczywistości z filmów animowanych nakręconych w największych amerykańskich studiach. Nie przez przypadek. Amerykanie tworzą je z myślą o najmłodszych. Sprzedają im lukrowaną wersję życia, w której zło zawsze przegrywa, a dobra w sumie nic strasznego nie spotka. Dlatego właśnie Wzgórza królików – choć powstało na bazie książeczki dla dzieci – nie pokazywałbym maluchom. Jeszcze traumy by dostały albo zaczęły niekontrolowanie kasłać!

Film opowiada o królikach żyjących w norkach na przepięknej podmiejskiej łące. Trawy im nie brakuje, zaś wrogowie zapuszczają się tam rzadko. Własny język, mitologia, historia, przysłowia, zwyczaje, a nawet struktura społeczna upodabniają je do ludzi. Kto wie, może dlatego są szczęśliwe? Pewnego dnia jednak mały króliczek imieniem Piątek ma wizję, w której całą okolicę zalewa krew. Wraz z kilkoma przyjaciółmi, wbrew woli przywódcy stada, wyrusza na poszukiwanie nowego domu. Czy to dobra decyzja?

Ścigani przez swoich, nieraz zaryzykują życiem. Po drodze spotkają wrogo nastawione stada, okrutnych ludzi rozstawiających wnyki i trzymających króliki w klatkach, a także koty, psy, jastrzębie i inne drapieżniki. Nie wszyscy przeżyją. Być może dlatego Wzgórze królików zawsze spotyka się z protestami, ilekroć pokaże je brytyjska telewizja. Rok temu z okazji Wielkanocy też się działo. Obraz wyemitowano po południu, skargi zaczęły płynąć już wieczorem. Decyzję o wyemitowaniu obrazu uznano za niewłaściwą, zaś film nazwano smutnym, szarym, szkodliwym, a do tego obrzydliwym i przerażającym.

I w sumie tak właśnie jest. Pod płaszczykiem bajki o słodkich długouchach twórcy opowiadają przygnębiającą i brutalną historię. Pokazują jednak, czym jest przyjaźń i solidarność oraz jak rodzą się prawdziwi bohaterowie. Mówią o poświęceniu i o wierze. Dlatego Wzgórze królików warto obejrzeć, choć niekoniecznie z małymi dziećmi. To pouczająca historia, dostępna także w wersji książkowej.

Wojciech Kąkol

Wzgórze królików, Watership Down, reż. Martin Rosen

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!

2 uwagi do wpisu “Wzgórze królików

  1. Czytał Pan lub choćby przeglądał książkę Richarda Adamsa? Ja raczej nie ryzykowałbym nazywania jej „książeczką dla dzieci” 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.