Konwój (2016)

zdalaPolskie kino od lat udawania, że wszyscy są źli, kombinują, oszukują, mordują. W ostatnich latach oberwała już dochodzeniówka i drogówka, ośmieszono wojsko polskie i służby specjalne, a w Po prostu przyjaźń pokazano, że przyjaźń nie jest warta funta kłaków. Konwój okazuje się krytyką służb więziennych, na szczęście niezbyt przekonującą, bo scenariusz ma liczne dziury, a postaciom brakuje głębi. Maciej Żak postanowił bowiem nakręcić kino gatunkowe i z tego zadania wywiązał się znakomicie.

Wszystko zaczyna się od trupa. Zarośniętego, nieruchomego mężczyzny leżącego na podłodze w mieszkaniu, do którego wchodzi dyrektor więzienia Nowacki (Janusz Gajos). Po chwili okazuje się, że trup – niejaki Zawada – jest po prostu bardzo nietrzeźwy. Po postawieniu na nogi stawia się w pracy. Razem z dwoma innymi konwojentami (Przemysław Bluszcz, Łukasz Simlat) ma zadanie przewieźć groźnego przestępcę z więzienia do zakładu psychiatrycznego. Tyle że morderca nie może dotrzeć do celu. Musi ponieść karę za swoje czyny. Karę ostateczną.

Plan dyrektora bierze w łeb, kiedy na skutek nieporozumienia do konwoju dołącza jego zięć, idealista Feliks (Tomasz Ziętek), młody chłopak studiujący prawo i planujący w przyszłości bronić przestępców. Między mężczyznami niemal od razu dochodzi do tarć. Każdy łypie krzywym okiem na pozostałych. Czy w tej sytuacji opracowana przez Nowackiego intryga ma szanse powodzenia? Marne – to wiadomo od samego początku. A mimo to emocje w Konwoju stale rosną. Kolejne sceny odkrywają nowe warstwy spisku i podsuwają zaskakujące zwroty akcji.

Taki film mogliby nakręcić Amerykanie. Odrysowani za pomocą kilku cech bohaterowie zostają zamknięci w ciasnej puszce i kombinują jak konie pod górkę, byle tylko wykaraskać się z opresji. To mocne postacie, świetnie odegrane przez czołowych polskich aktorów. Imponuje również szybkie tempo akcji podkreślane przez umiejętnie dobraną muzykę, a także męskie dialogi, które dobrze brzmią w uszach. Logika gubi się gdzieś po drodze, ale dokładnie w ten sam sposób, w jaki gubi się w amerykańskich filmach. Widz ma się bawić, a nie zastanawiać, czy to wszystko możliwe. I ja bawiłem się dobrze.

Michał Zacharzewski

Konwój, reż. Maciej Żak, wyst. Janusz Gajos, Robert Więckiewicz, Przemysław Bluszcz, Łukasz Simlat, Ireneusz Czop, Tomasz Ziętek, Mirosław Zbrojewicz, Jarosław Boberek

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk