Tam i z powrotem

Wojciech Wójcik, autor niezapomnianej Ekstradycji, w 2001 roku zabrał widzów na wycieczkę do PRL-u. Fikcyjną opowieść o trudnych wyborach, przed jakimi stawali zwykli ludzie, połączył z rzeczywistym skokiem na konwój bankowy, do którego doszło w grudniu 1964 roku. Powstał film elektryzujący, pokazujący bezwzględność tamtych czasów, ale i postawy ludzi wobec państwa i prawa.

Głównym bohaterem Tam i z powrotem jest ceniony chirurg Andrzej Hoffman (Janusz GajosKamerdyner, Konwój), który od lat marzy o wyjeździe do Wielkiej Brytanii. Chce odnaleźć tam żonę i córkę, z którymi kontakt stracił zaraz po wojnie. Jako żołnierz AK został zdradzony przez towarzysza broni i trafił na kilka lat do więzienia. Wolność odzyskał w ramach amnestii, później wielokrotnie starał się o paszport, jednak bez powodzenia. Przeszłość uniemożliwiła mu również awans w szpitalu. Rozgoryczony, żyje w zawieszeniu, od jednej operacji do drugiej, jednak nie przestaje starać się o prawo do wyjazdu.

Pewnego dnia w szpitalu zaczepia go bezrobotny artysta nazwiskiem Jurek (Jan FryczMaria Skłodowska-Curie, Dzień wielkiej ryby). Przedstawia mu się jako były kolega z partyzantki. On też chce uciec z Polski, opracował nawet plan skoku na bank. Prostą robotę, która zapewni mu środki na załatwienie fałszywych dokumentów i orbisowską wycieczkę za żelazną kurtynę. Chce wciągnąć w to Hoffmana. Jednak w tym samym czasie chirurga odwiedza funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa (Olaf LubaszenkoBelle Epoque), który w zamian za donoszenie na kolegów z placówki proponuje mu – w perspektywie kilku lat – wyjazd zagraniczny…

To sprawnie nakręcony film, który angażuje widza i wciąga w opowiadaną historię. Jednocześnie uświadamia metody działania ówczesnych władz i sytuacje, w jakich znajdowali się ludzie. Brak kontaktu z bliskimi, ba, brak jakichkolwiek informacji o nich, brak możliwości wyjazdu, wieczna presja ze strony otoczenia – to wszystko odbiera chęć życia. Ktoś powiedział, że w PRL nie było nawet w połowie tak źle jak za okupacji. Niewątpliwie miał rację, ale niektórzy mieli bardzo ciężko. Żyli namiastką życia, ze związanymi rękami. Nie mogli zrobić nic.

Tam i z powrotem stoi dobrym aktorstwem, jak i sprawnie odtworzonymi realiami PRL-u. Jeśli coś mu szkodzi, to nadmierny idealizm bohatera. Hoffman w założeniach miał być symbolem przedwojennego kręgosłupa moralnego. W sumie jest, jednak wypada on sztucznie. Ciekawszą postacią wydaje się Jurek. Artysta niewystawiany, człowiek przegrany w takim samym stopniu jak Hoffman. A jednak walczący. Wielka szkoda, że o tym filmie zapomniano. Po premierze zdobywał on nagrody, do dziś pojawia się w telewizji, lecz nie budzi już emocji. A powinien.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz opowieści z czasów PRL-u
– A także Gajosa poza czołgiem i sutanną

Odpuść sobie, jeśli:
– Spodziewasz się kina akcji o napadzie na bank
– Razi cię nadmierny idealizm bohaterów

Michał Zacharzewski

Tam i z powrotem, 2001, reż. Wojciech Wójcik, wyst. Janusz Gajos, Jan Frycz, Olaf Lubaszenko, Edyta Olszówka, Sławomir Orzechowski, Witold Dębicki, Waldemar Czyszak, Mirosław Baka, Krzysztof Kołbasiuk

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!

5 uwag do wpisu “Tam i z powrotem

  1. Dla mnie najlepszy film Wójcika, bardziej stawiający na psychologiczny dramat niż stricte kino sensacyjne (choć scena napadu zrealizowana jest bardzo porządnie). Świetny klimat epoki, bardzo dobra muzyka, wreszcie bardzo mocne aktorstwo (Gajos, Frycz, Lubaszenko czy kradnący ekran Baka) oraz etyczny dylemat, który jest tu postawiony: ile jesteś w stanie zrobić by zdobyć wolnym? I to pytanie zostaje długo po seansie.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.