Złe psy

To taki klasyczny kryminał. Tu bohater jest zwykłym facetem prowadzącym zwykłe śledztwo, a nie jakimś karateką mistrzem kierownicy rozmawiającym przy pomocy spluwy. Gość autentycznie próbuje rozmawiać. Spotyka się z różnymi ludźmi, wyciąga od nich informacje, kojarzy fakty. Dziwne, prawda? Gatunek ten niemal całkowicie przeniósł się do telewizji i w amerykańskim kinie wypada przeciętnie (żeby nie powiedzieć marnie)…

Bobby Moresco, laureat Oscara za scenariusz Miasta gniewu, wziął na tapetę mało znaną i raczej sztampową powieść neo-noir dentysty dziecięcego JP O’Donnella Deadly Codes. Swoją historię rozpoczyna od kobiety, która wsiada do samochodu zaparkowanego przed domem. Chwilę później wóz eksploduje. Prowadzący tę sprawę po godzinach policjant bierze parę dni później udział w próbie zatrzymania handlarzy narkotykami. Ci spodziewają się pułapki, więc dochodzi do strzelaniny, w której ginie kilka osób. Również sam policjant, którego partner Danny Gallager (Karl UrbanM jak morderca, Loft) trafia w efekcie do więzienia. Prawdopodobnie za niewinność.

Mija parę lat i Danny wychodzi na wolność. Jego przyjaciel i mentor (Andy GarciaGeostorm, Ghostbusters) radzi mu odszukać dawną dziewczynę i wyjechać w jakieś spokojne miejsce. Bohater chce jednak dowiedzieć się, kto go wrobił i czy rzeczywiście jego partner brał łapówki od przestępców. Rozpoczyna prywatne śledztwo. O tyle trudne, że w Bostonie jest spalony. Gliniarze mają go za zdrajcę i utrudniają mu życie na każdym kroku. Dokąd doprowadzi go trop – ostatnia sprawa partnera, śmierć wspomnianej kobiety w eksplozji samochodu?

Ano zaprowadzi tam, gdzie pozostałe kryminały. Złe psy niczym nie zaskakuje, jeśli nie liczyć powolnie rozwijającej się fabuły oraz ociężałego bohatera zaliczającego co chwila jakąś dziewczynę (jakim cudem?) oraz garść przypadkowych, niekiedy kuriozalnych postaci drugoplanowych. Takich jak Rebecca (Sofia VergaraGorący pościg, Joker), tajemnicza femme fatale w wyjątkowo niewygodnych ciuchach, która pracuje dla jakiejś tajemniczej agencji, wozi się za bohaterem, a później z niejasnych powodów wchodzi mu pod prysznic. Fabuła również jest naciągana, pełna przypadków i scen z pogranicza farsy. Oczywiście niezamierzonej.

Film jest słaby. Zbyt powolny i zbyt sztampowy, by intrygować. Pozbawiony ciekawych postaci, zwłaszcza takich mających więcej niż jedną minę (Karl Urban właściwie cierpi przez cały czas). Brakuje tu mrocznej atmosfery charakterystycznej dla kina noir, erotycznego napięcia, zagadki. Smutno się to ogląda, ale nie tak smutno jak bliźniacza M jak morderca. To dopiero była porażka!

Zobacz, jeśli:
– Bardzo, bardzo, bardzo lubisz kryminały i MUSISZ zobaczyć je wszystkie
– Mimo wszystko cenisz pracę w terenie u detektywów, a nie kaskaderskie skille

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz flegmatyków
– Nie lubisz kiepskich dialogów

Michał Zacharzewski

Złe psy, Bent, 2018, reż. Bobby Moresco, wyst. Karl Urban, Sofia Vergara, Andy Garcia, John Finn, Grace Byers, Joe Pacheco

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

3 uwagi do wpisu “Złe psy

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.