Gra fortuny

Mogę ponarzekać? Trochę za mało Guya Ritchiego w tym Guyu Ritchiem. Tak jakby Grę fortuny wyreżyserował jakiś inny, bez wątpienia zdolny człowiek, który postanowił podrobić styl twórcy Porachunków. I nawet nieźle to zrobił, ale jakoś tak bez przekonania. Bez tego dociśnięcia pedału gazu. Bez szaleństwa, które chciałoby się widzieć w filmach Ritchiego.

Historia jest prosta. Wywiad brytyjski dowiaduje się, że ktoś ukradł komuś coś i chce komuś sprzedać. Oczywiście nie wiadomo, kto, co i komu, dlatego trzeba towar przejąć i zamieszanych w sprawę ujawnić. Wybór pada na Orsona (Jason Statham Transporter 3), najemnika pracującego na zlecenie tam, gdzie zwykli agenci mieliby zbyt wiele papierów do wypełnienia. Facet zostaje ściągnięty z urlopu, dostaje do towarzystwa zdolną hakerkę (Aubrey Plaza Kłopoty z Alexem) i młodego, dobrze rokującego pomagiera (Bugzy Malone), po czym rusza do akcji.

A potem to już czysta, szpiegowska robota. Taka bardziej huntowska (Mission Impossible) niż bondowska (Nie czas umierać). Orson co prawda potrafi szybko jeździć samochodem, dać w mordę oprychowi i celnie strzelać, ale działa z finezją. Stosuje fortele. Stąd dość szybko ściąga sobie do pomocy hollywoodzkiego gwiazdora (Josh HartnettWydział zabójstw Hollywood), który ma pomóc mu dostać się na pokład stateczku należącego do znanego handlarza bronią (Hugh Grant Mickey Niebieskie Oko).

Dzieje się w Grze fortuny sporo. Są bijatyki, strzelaniny i pościgi przerywane typowymi dla Ritchiego dialogami. Są liczne egzotyczne lokacje, zaskakujące zwroty akcji, parę zgrabnych retrospekcji. A jednak wszystko to sprawia wrażenie zbyt przemyślanego, pozbawionego tego błysku, który ostatnio mieli choćby Dżentelmeni. Naprawdę blisko tej produkcji do typowych filmów Stathama. Może więc to bardziej Statham niż Ritchie?

Zobacz, jeśli:
– Lubisz filmy ze Stathamem
– Lubisz filmy Ritchiego
– Lubisz filmy o agentach wywiadu

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na coś więcej niż sprawne kino akcji

Michał Zacharzewski

Gra fortuny, Operation Fortune: Ruse de guerre, 2023, reż. Guy Ritchie, wyst. Jason Statham, Aubrey Plaza, Aubrey Plaza, Hugh Grant, Josh Hartnett, Bugzy Malone, Eddie Marsan, Tim Seyfi, Peter Ferdinando, Nicholas Facey, Lourdes Faberes, Sam Douglas, Ergun Kuyucu, Oliver Maltman, Max Beesley, Matthew Hawksley, Conor MacNeill, Eugenia Kuzmina, Kaan Urgancıoğlu, Bestemsu Özdemir, Vincent Wang

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.