Flintstonowie

W 1994 roku jednym z najważniejszych wydarzeń letniego sezonu filmowego była premiera Flintstonów – wysokobudżetowej adaptacji popularnej kreskówki wytwórni Hanna-Barbera. Wysoki budżet, doborowa obsada, soundtrack z przebojową piosenką The B-52’s… To musiał zakończyć się sukcesem. Jeśli coś filmowi zaszkodziło, to negatywne recenzje krytyków. Może właśnie dlatego nigdy nie powstała pełnoprawna kontynuacja. Nakręcony w 2000 roku prequel był bowiem zupełnie innym filmem, z inną obsadą i masą chybionych pomysłów.

W prehistorycznej firmie budowlanej Bedrock, Slate & Co nowy wiceprezydent Cliff (Kyle MacLachlan) przygotowuje wraz z seksowną sekretarką Sharon Stone (Halle BerryKrytyczna decyzja, John Wick 3) gigantyczny przekręt finansowy. Odpowiedzialność za niego zamierza zrzucić na jednego z pracowników. Tymczasem zatrudniony w jego firmie Fred Flintstone (John GoodmanAtomic Blonde, Jak dogryźć mafii) pożycza swojemu przyjacielowi Barneyowi (Rick Moranis) sporą sumkę pieniędzy niezbędną do adoptowania chłopca o imieniu Bamm-Bamm.

To dopiero początek niesamowitej i zakręconej historii utrzymanej w duchu klasycznych filmów animowanych Hanna-Barbera. Flintstonowie czarują przede wszystkim rozmachem w przedstawianiu świata jaskiniowców. Po ulicach paradują dinozaury, świnki służą jako śmietniki, a samochody napędza się siłą nóg. Trudno nie docenić też pracy kostiumologów, dekoratorów oraz speców od castingu. Odtwórcy głównych ról zostali świetnie dobrani, a na drugim planie błyszczy Elizabeth Taylor w roli teściowej.

Czemu więc nie wszyscy widzowie byli zadowoleni? Wydaje się, że twórcy tej adaptacji trochę zbyt mocno wyeksponowali dorosłe problemy bohaterów – spory Freda ze wspomnianą teściową, rozgrywki biurowe, przekręty finansowe i „trudne” decyzje szefoskie. Zostały one potraktowane w sposób banalny, więc starszych widzów nie oczarują, zaś młodszym miejscami się nudziły. Nawet sam Joseph Barbera przyznał kilka lat po premierze Flintstonów, że scenariusz nie dorównał oprawie wizualnej…

Zobacz, jeśli:
– Od dzieciństwa wciągasz Jaskiniowców
– Lubisz komedie familijne z rozmachem

Odpuść sobie, jeśli:
– Oczekujesz wyłącznie żartów na wysokim poziomie
– Liczysz, że efekty specjalne zupełnie się nie zestarzały

Michał Zacharzewski

Flintstonowie, The Flintstones, 1994, reż. Brian Levant, wyst. John Goodman, Rick Moranis, Elizabeth Perkins, Rosie O’Donnell, Kyle MacLachlan, Halle Berry, Elizabeth Taylor, Dann Florek, Richard Moll

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

 

6 uwag do wpisu “Flintstonowie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.