Big Lebowski

Różne ludzie mają pomysły na życie. Lebowski (Jeff BridgesGwiezdny przybysz, Siódmy syn) wybrał święty spokój. Żyje w niewielkim, wynajmowanym lokaliku gdzieś na uboczu Los Angeles, pija Białego Rosjanina i popala trawkę, a wieczory spędza z kumplami w pobliskiej kręgielni. Niczego więcej nie wymaga od życia i nie chce, by życie czegoś wymagało od niego.

Sytuacja zmienia się, gdy ulubiony dywan obsikują mu oprychy oczekujące zwrotu długów jego żony. Problem w tym, że bohater filmu nigdy żony nie miał. Krótkie śledztwo pozwala mu ustalić, że chodzi o Bunny Lebowską (Tara ReidUlice strachu, American Pie: Zjazd absolwentów), małżonkę zupełnie innego Lebowskiego (David Huddleston). Milionera zarządzającego sporą fundacją. Nasz Lebowski postanawia złożyć mu wizytę i uzyskać odszkodowanie za dywan. Nie wie, że w ten właśnie sposób wciągnie swoich kumpli, Sobczaka (John GoodmanFlintstonowie, Transformers. Wiek zagłady) i Donny’ego (Steve Buscemi Mr Deeds, The Ridiculous 6) w sporych rozmiarów aferę.

Film Big Lebowski powstał, bo bracia Coen chcieli nakręcić kryminał w stylu Chandlera. Oczywiście nie byliby sobą, gdyby nie namieszali. W ich produkcji nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje. Rzeczy, które się dzieją, nie dzieją się tak naprawdę, również ludzie, którzy się pojawiają, okazują się być kimś kompletnie innym niż to się pierwotnie wydaje. Coenowie bawią się z widzami, którzy tę zabawę podejmują.

Stąd w sieci roi się od teorii dotyczących bohaterów. W myśl jednej Donny tak naprawdę nie istnieje (jest duchem wojennego kolegi Sobczaka), w myśl innej symbolizuje widza albo wyborcę politycznego nie mogącego się zdecydować na żadnego z kumpli (mających różne poglądy polityczne). A może cały film jest dywagacją na temat różnych wizji amerykańskiego snu albo zapowiedzią 11 września? W końcu tę datę Lebowski wypisuje na czeku…

Oczywiście film Big Lebowski można oglądać jak zwykłą komedię kryminalną w całkiem niezłej obsadzie, sprawnie nakręconą, zaopatrzoną w parę zwrotów akcji. Owszem, absurdalną, ale nie zawsze zabawną, w dodatku o niezbyt szybkim tempie. Sporo się wtedy traci. Przede wszystkim tę zabawę w interpretowanie tego, co przygotowali dla widzów bracia Coen. Doszukiwanie się znaczeń, spojrzeń, wizji. To bardzo fajna rozrywka!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino braci Coen
– Uwielbiasz doszukiwać się znaczeń i interpretacji

Odpuść sobie, jeśli:
– Szukasz szalenie śmiesznej komedii
– Uważasz, że fretki to miłe zwierzątka

Michał Zacharzewski

Big Lebowski, The Big Lebowski, 1998, reż. Joel Coen, wyst. Jeff Bridges, John Goodman, Julianne Moore, Steve Buscemi, David Huddleston, John Turturro, Sam Elliott, David Thewlis, Philip Seymour Hoffman, Peter Stormare, Tara Reid

Ocena: 9/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

6 uwag do wpisu “Big Lebowski

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.