To chyba miało być niskobudżetowe Bez litości. Przynajmniej to sugeruje jedna z pierwszych scen, w której do baru wchodzi dwóch rozwydrzonych kolesi. Pyskują kelnerowi, obrażają barmana, wreszcie czepiają się nowego właściciela lokalu Payne’a (Michael Jai White – Bezlitosny, Philly Kid). Ten informuje ich, co z nimi zrobi, potem za pomocą kilku ciosów spełnia obietnicę. Jest ostro, brutalnie i efektownie. Szkoda, że później brakuje takich konkretów.
Payne dowiaduje się o śmierci brata i wyjeżdża do Rumunii. Tam okazuje się, że obaj pracowali w dziwacznej międzynarodowej agencji zajmującej się przestępczością zorganizowaną. Payne przeszedł jednak na emeryturę, zaś Cody został i dał się zastrzelić alfonsowi o ksywce Joe Wig (George Remes – Krucyfiks, Zanim nadejdzie noc). Alfons powiązany jest z tajemniczym El Toro, dlatego były szef Payne’a, Briggs (Randy Couture – Od kołyski aż po grób), każe mu trzymać się z daleka od sprawy. Były partner Cody’ego, Mason (Luke Gross – Oddział wyrzutków, Najemnik), postanawia go jednak wtajemniczyć.
Wyobraź sobie taką scenę. Załamany śmiercią brata Payne, twardziel jakich mało, siedzi z Masonem w knajpie i dowiaduje się, jak jego brat zginął. Po chwili słyszy: „Zabił go Wig. To ten koleś za tobą”. W normalnym filmie Payne wstałby i spuścił kolesiowi łomot. Tu obaj mierzą się jedynie wzrokiem. Co nie oznacza, że Payne odpuszcza sprawę. Chce dowiedzieć się, czemu Cody musiał umrzeć – tymczasem widz już na wstępie wie, iż został postrzelony podczas pościgu. Nie zginąłby, gdyby nie gonił jak szaleniec za alfonsem.
Tego typu bzdur jest w The Hard Way więcej, nie mówiąc o tym, że widz niemal od początku domyśla się tożsamości El Toro (oczywiście w odróżnieniu od bohaterów). Na szczęście wady te film rekompensuje sprawną reżyserią i niezłymi jak na kino klasy B scenami akcji. Reżyser Keoni Waxman ma doświadczenie – wcześniej nakręcił kilka filmów z Seagalem. Teraz wymienił go na Michaela Jai White’a. I tylko na tym zyskał.
Zobacz, jeśli:
– Cenisz twarde, męskie kino
– Masz Netfliksa i nie wahasz się go użyć
– Chcesz zobaczyć film akcji klasy B. Nie myśleć, odpocząć
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na inteligentny i sensowny scenariusz
– Nie lubisz filmów toczących się w Rumunii (to na ogół tania tandeta)
Michał Zacharzewski
The Hard Way, 2019, reż. Keoni Waxman, wyst. Michael Jai White, Luke Goss, Randy Couture, Madalina Anea, George Remes, Ovidiu Niculescu
Ocena: 4/10
Polub nas na Facebooku!
3 uwagi do wpisu “The Hard Way”