Zabójcza broń

To był strzał w dziesiątkę. Nakręcona w 1987 roku komedia sensacyjna Zabójcza broń osiągnęła gigantyczny sukces, doczekała się trzech kontynuacji, a niedawno również serialu telewizyjnego wykorzystującego jej popularność. I pomyśleć, że reżyser Richard Donner wykorzystał stary jak świat motyw buddy cop movie, zestawiając – zgodnie z zasadami podgatunku – dwóch bohaterów o całkowicie różnych osobowościach.

Detektyw z wydziału zabójstw Roger Murtaugh właśnie ukończył pięćdziesiąt lat i powoli myśli już o emeryturze. Marzy o długich godzinach spędzonych z rodziną i przenajświętszym spokoju. W pracy nigdy nie lubił ryzykować. Śledztwa prowadził w sposób metodyczny, starannie zbierając dowody i analizując dostępne materiały. Unikał sięgania po broń. Nieoczekiwanie jednak dostaje nowego partnera, Martina Riggsa z wydziału narkotykowego, który okazuje się jego przeciwieństwem. Po śmierci ukochanej żony stał się agresywny, wręcz niebezpieczny. Także dla samego siebie. Nie ma szaleństwa, do którego by się nie posunął.

Tymczasem ginie prostytutka. To córka byłego przyjaciela Murtaugha z czasów wojny w Wietnamie. Wydaje się, że to zwykłe samobójstwo, ale badania toksykologiczne potwierdzają w jej organizmie obecność środka, który mógł pchnąć ją do targnięcia się na życie. Śledztwo doprowadza bohaterów do odkrycia prawdy o wojnie toczącej się na lokalnym rynku narkotykowym oraz tajemniczej i niebezpiecznej Organizacji Cienia. Riggs i Murtaugh narażają się niewłaściwym osobom i z psów zamieniają się w zwierzynę. Mimo to postanawiają doprowadzić sprawę do końca.

I co? I nic. Mimo upływu lat wciąż przyjemnie się ten film ogląda. Spośród wszystkich części Zabójczej broni ta jest najpoważniejsza. Humor jeszcze nie dominuje nad akcją, twórcy nie pozwalają sobie na niepotrzebne popisy. Opowiadają sprawną i chwilami dość realistyczną policyjną historię, której siłą napędową jest nieobliczalny Riggs. To właśnie za jego sprawą kolejne obrazy cyklu zyskały tak mocne akcenty komediowe. Czy to źle? Nie, wręcz przeciwnie. Trzeba jedynie pamiętać, że „jedynka” jest nieco inna. Nie znaczy to, że gorsza.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz klasyki z lat osiemdziesiątych
– Wciąż masz słabość do Gibsona

Odpuść sobie, jeśli:
– Zabójcza broń to dla ciebie komedia
– Naiwność fabularna filmów sprzed lat coraz częściej cię irytuje

Michał Zacharzewski

Zabójcza broń, Lethal Weapon, 1987, reż. Richard Donner, wyst. Mel Gibson, Danny Glover, Gary Busey, Mitchell Ryan, Tom Atkins

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!