Ostatnia audycja

To film typowy dla Roberta Altmana, wręcz zasypany bohaterami, a przy okazji przyjemnie nostalgiczny. Jedni dostrzegą w nim klasyczny dramat, inni nietypowy musical, choć znajdą się i tacy, co uznają Ostatnią audycję za wzorcową komedię w doborowej obsadzie. W rzeczywistości obraz jest wszystkim po trochu. Trochę szkoda, że w Polsce ogląda się go nieco trudniej. Przede wszystkim dlatego, że nie znamy przebojowej muzycznej audycji radiowej A Prairie Home Companion, nagrywanej na żywo w teatrze w St. Paul w Minnesocie od 1976 roku. Odbiór tej produkcji sporo na tym traci.

Oto radio WLT zostaje sprzedane korporacji z Teksasu. Nowy właściciel podejmuje decyzję o skasowaniu muzycznego show. Ostatniego dnia na scenie pojawiają się wszyscy związani z programem artyści. Sięgają po gitary i bawią publiczność, zaś pomiędzy ich występami do głosu dochodzi konferansjer G.K. (Garrison Keillor). Jednocześnie zaglądamy za kulisy, przysłuchujemy się rozmowom wykonawców szykujących się do występów oraz ich bliskim, którzy ściągnęli na plan. G.K. nie chce popadać w tani sentymentalizm. Lola (Lindsay Lohan) wciąż myśli o samobójstwie, ale w rzeczywistości dobrze się bawi. Jej matka (Meryl Streep) wraz z siostrą (Lily Tomlin) tworzą duet, pozostałość bo cenionym niegdyś kwartecie.

Postaci jest znacznie więcej. Po scenie krąży sędziwy wokalista country (L.Q. Jones) oraz dwóch śpiewających kowbojów (John C. Reilly i Woody Harrelson), którzy grożą, że nie zejdą ze sceny i przez całą noc będą opowiadać kawały, byle tylko audycji nie likwidowano. Sęk w tym, że odpowiedzialny za to likwidator (Tommy Lee Jones) już jedzie na miejsce, by wręczyć wszystkim wypowiedzenia. Do tego dochodzą liczni pracownicy techniczni oraz jeden z bohaterów słuchowiska, fikcyjny detektyw Guy Noir (Kevin Kline). Mnogość wątków i tematów oraz szybkość wypowiedzi sprawia, że mniej uważni widzowie trochę się tu pogubią. Z lektorem – jeśli ktoś się natknie na taką wersję – też nie będzie łatwo. W końcu czego nie doczyta, to nie dowygląda.

Trzeba przyznać, że lekko nostalgiczny klimat Ostatniej audycji udziela się widzom. To film dobrze napisany i nieźle zagrany, nakręcony z pomysłem. Tym bardziej że sędziwego już Altmana wspierał na planie Paul Thomas Anderson. Trzeba jednak lubić muzykę country i słowotok bohaterów, by się odnaleźć w tej produkcji. Trzeba również zaakceptować pewną jej umowność oraz fabularny cudzysłów. To nie jest film, który miał odtworzyć rzeczywiste wydarzenie. Ważniejsze było dla Altmana przemijanie. Zmarł w tym samym roku. Zaledwie kilka miesięcy po premierze…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz Altmana
– Lubisz country
– Lubisz filmy o tym, co dzieje się za sceną

Odpuść sobie, jeśli:
– Nadmiar postaci cię irytuje
– Nie cierpisz, gdy Streep śpiewa. A śpiewa!

Michał Zacharzewski

Ostatnia audycja, A Prairie Home Companion, 2006, reż. Robert Altman, wyst. Meryl Streep, Garrison Keillor, Woody Harrelson, Tommy Lee Jones, Kevin Kline, John C. Reilly, Lindsay Lohan, Virginia Madsen, Marylouise Burke, L.Q. Jones, Lily Tomlin

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

9 uwag do wpisu “Ostatnia audycja

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.