Amerykanie mają sporą łatwość w tworzeniu przyzwoitych filmów akcji. Łatwość ta ma nawet swoją nazwę: wysoki budżet. Przecież wystarczy przygotować parę efektownych strzelanin i pościg samochodowy, a całość uzupełnić imponującym wybuchem, który obróci ładnie wyglądający budynek w perzynę. To wystarczy, by fan gatunku dostał to, czego chciał. Nie inaczej jest w przypadku filmu Teoria Chaosu z 2005 roku. Choć składa się niemal z samych klisz i scen, które widzowie nieraz już widzieli, całkiem nieźle trzyma w napięciu.
Grupka terrorystów zajmuje bank. Takie czasy, że terroryści zajmują banki, a nie wjeżdżają ciężarówkami w tłum. Przetrzymujący zakładników herszt gangsterów Lorenz (Wesley Snipes – Zamachowiec) oświadcza, że będzie negocjował jedynie z wydalonym ze służby detektywem Connersem (Jason Statham – Joker, Mechanik: Konfrontacja). Gość niechętnie wraca do pracy, a Dekker (Ryan Phillippe) zostaje jego nieopierzonym partnerem. Razem próbują dopaść Lorenza, który wysadza bank i w tytułowym chaosie ucieka obławie.
Nas, widzów, czekają więc pościgi i strzelaniny, a także odrobina pracy detektywistycznej, przeglądania taśm z kamer ochrony i rozmawiania z potencjalnymi podejrzanymi. Solidnie nakręcone, pozbawione trzęsącego się obrazu i nadmiernych zbliżeń, z pewnością zadowalają. Podobnie jak i zakończenie, które oferuje niespodziankę. Problem w tym, że dialogi i postacie są bardzo słabe. Sztuczne jak w większości filmów akcji, naciągane na tyle, by uwierzyć mógł w nie chyba tylko nastolatek.
Całą fabułę sponsoruje tym razem przypadek. Gdyby nie zbiegi okoliczności, historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. Irytuje zwłaszcza zachowanie przestępcy, który wydzwania na policję i urządza sobie z gliniarzami pogawędki. Owszem, w rzeczywistości niektórzy tak robią. Głównie dławieni przez poczucie winy mordercy w afekcie oraz ludzie, którzy są psychicznie chorzy. Reszta doskonale wie, że taki telefon równa się wpadka. Za dużo tu klisz i banałów, by się Teorią chaosu zachwycać…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Jasona Stathama
– Dobrze wspominasz Wesleya Snipesa
– Kręci cię kino akcji
Odpuść sobie, jeśli:
– W kinie szukasz oryginalności
– Masz dość tandety, którą oferuje gatunek
– Statham w większości filmów cię śmieszy
Michał Zacharzewski
Teoria chaosu, Chaos, 2005, reż. Tony Giglio, wyst. Ryan Phillippe, Jason Statham, Wesley Snipes, Henry Czerny, Justine Waddell, Jessica Steen, Nicholas Rea
Ocena: 6,5/10
Polub nas na Facebooku!
7 uwag do wpisu “Teoria chaosu”