Jasne błękitne okna

Podobno każdy aktor chce wyreżyserować choć jeden film. Na planie bywa pomiatany, musi robić to, co powie mu boss. Jeśli dostaje swobodę, to w obrębie własnej roli. Nie ma wpływu na sposób opowiadania historii czy chociażby dobór obsady. Dlatego marzy o własnej produkcji, którą nakręci po swojemu. Niektórym to się udaje. Sprawdzają się po drugiej stronie kamery. Inni, jak Bogusław Linda, nieco się gubią i w efekcie tworzą co najwyżej przeciętne dzieła.

Jasne błękitne okna zaskakują, to fakt. Oto bowiem czołowy macho polskiego kina nakręcił film mocno kobiecy, kameralny dramat obyczajowy bazujący na prawdziwych i nieprawdziwych wspomnieniach Beaty Kawki, aktorki grającej tu główną rolę. Beata (Beata Kawka Wszystko będzie dobrze) i Sygita (Joanna Brodzik Pianista, 1409) dorastają w prowincjonalnych Maciejowicach. Przyjaźnią się przez niemal całe dzieciństwo. Później ich drogi rozchodzą się.

Beata ląduje w mieście. Gra na wiolonczeli i odnosi sukcesy w telewizji. Wychodzi za mąż za Artura (Bogusław LindaObcy musi fruwać, Reich), dyrektora programowego stacji, kupuje duże mieszkanie. Sygita zostaje w rodzinnym miasteczku. Wiąże się z Markiem (Jacek Braciak Żeby nie było śladów, Z odzysku), który okazuje się alkoholikiem. De facto samotnie wychowuje córkę. Pewnego dnia wiedziona impulsem dzwoni do Beaty. Gratuluje jej sukcesów i zaprasza w rodzinne strony…

Tym samym Jasne błękitne okna są opowieścią o przerwanej przyjaźni, która po latach odradza się, być może nie bez problemów, gdyż pojawia się ciężka choroba, ale jednak wraca, poprawia nastrój, daje nadzieję, w niezwykle delikatny sposób pokazuje piękno relacji międzyludzkich. Na pozór więc film Lindy opowiada bardzo prawdziwą, wzruszającą historię. Tyle że – patrząc z bliska – pojawią się w niej szczegóły, które psują ten obraz. Postacie są niespójne, ciężko je rozgryźć, a co dopiero zrozumieć. Ich zachowania niekiedy autentycznie zadziwiają.

Nie kupuję tej opowieści. Brzmi fałszywie. Za dużo w niej stereotypów, a także banałów rodem z kolorowych czasopism. Być może po prostu nie jestem adresatem tej historii, nie rozumiem bohaterek, nie podążam tokiem ich rozumowania. Jestem przekonany, że Jasne błękitne okna znajdą swoją publiczność. Ale też wielu widzów odbije się od nich, tak jak odbiłem się ja.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz opowieści o kobiecej przyjaźni
– Ciekawi cię, co stworzył Linda

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na poruszającą i przemyślaną historię
– Nie cierpisz dramatów obyczajowych
– Nie przepadasz za kinem chorobowym

Michał Zacharzewski

Jasne błękitne okna, 2006, reż. Bogusław Linda, wyst. Beata Kawka, Joanna Brodzik, Jacek Braciak, Bogusław Linda, Marian Dziędziel, Jerzy Trela, Barbara Brylska, Stanisława Celińska, Rafał Bryndal, Zdzisław Kuźniar, Olga Jankowska, Piotr Jagielski, Halina Rasiakówna, Wiktoria Kiszakiewicz, Bartosz Żukowski, Aleksandra Justa, Zuzanna Bernat, Redbad Klynstra, Maciej Kozłowski, Juliusz Rodziewicz, Urszula Bogucka

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Jasne błękitne okna

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.