Patryk Vega od dawna powtarzał, że rodzimy grajdołek już mu nie wystarcza i że chce wyjść ze swoimi filmami poza nasz kraj. Sięgnąć po pieniądze widzów z Europy Zachodniej, Rosji, może także Stanów Zjednoczonych. Zostać kimś więcej niż specjalistą od lokalnych skandalików. Mimo to wciąż kręcił produkcje dotyczące typowo polskich spraw – oszustw i krętactw rządowych polityków (Polityka), głośnej afery podkarpackiej (Pętla) czy rodzimych kibiców (Bad Boy). W długo oczekiwanym Small World porusza temat ważny pod każdą szerokością geograficzną i jednocześnie haniebnie zaniedbany przez filmowców. Niestety, zalicza też skuchę. Zachodnie recenzje są bowiem druzgocące.

Bawiąca się bez opieki na podwórku kilkuletnia Ola znika. Ktoś mówi przerażonej matce, że widział, jak dziewczynka wsiadła do niewielkiej ciężarówki. Marta (Marieta Żukowska – Ciacho, Całe szczęście) rusza w pogoń, jednak za przekroczenie prędkości zostaje zatrzymana przez nadgorliwego policjanta (Piotr Adamczyk – W jak morderstwo, Namiętna kobieta). I choć Robert ostatecznie pomaga je w pościgu, na granicę dociera o kilka minut za późno. Przez kolejnych kilkanaście lat będzie usiłował odnaleźć Olę i sprowadzić do domu. Ma świadomość, że Marta zdążyłaby, gdyby jej nie zatrzymał.

Podobno co roku sprzedaje się na świecie półtora miliona dzieci. Część trafia do rodzin, które nie mogły doczekać się własnego potomstwa, reszta jest wykorzystywana do niewolniczej pracy bądź pada ofiarami seksturystów i pedofilów. W Small World Vega skupia się na tym ostatnim wątku. Zabiera nas najpierw do Rosji, potem przez Ukrainę na Zachód, żeby wreszcie zajrzeć do samego Bangkoku. Przy okazji opowiada przerażającą historię. Wielka szkoda, że robi to w sposób nieprzekonywujący i psychologicznie płytki, niekiedy też niezamierzenie śmieszny.

To z pewnością nieco inny film od tych, do których przyzwyczaił nas Vega. Nie ma tu charakterystycznej dla jego kina wielowątkowości, wulgarnych dowcipów, głupkowatych dialogów. Nie ma dresiarskich postaci wypełniających każdy kadr. Jest coraz bardziej zmęczony policjant, który w pewnym momencie zaczyna obawiać się, że samemu ma skłonności pedofilskie. To nieprzekonywujący wątek, ale nie tak absurdalny jak trop religijny, który proponuje w pewnym momencie ewangelizujący widza Vega. Okazuje się bowiem, że grupa wpływowych pedofili tworzy w rzeczywistości dziwaczny kult szatana i składa nieletnich w ofierze.

Nieprzekonywujące są kolejne przemiany Oli i wieczne spóźnianie się Roberta. Trudno uwierzyć w jego wieloletnie śledztwo, brak jakichkolwiek procedur, działanie na oślep. Nie sposób zachwycać się bardzo słabymi dialogami. Mam też wrażenie, że Vega znów za dużo chciał opowiedzieć. Próbował nakręcić kameralny dramat, rasowy kryminał, brutalny thriller, horror religijny. Dorzucił do tego aborcję i polał Taksówkarzem. Składniki może i fajne, ale kompletnie się nie łączą… Tylko temat i parę mocnych epizodów sprawia, że film na długo pozostaje w głowie.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino Vegi
– Doceniasz sam temat filmu
– Uważasz, że całe zło świata to abrotery i satanisty

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na poważne, głębokie potraktowanie tematu

Michał Zacharzewski

Small World, 2021, reż. Patryk Vega, wyst. Piotr Adamczyk, Julia Wieniawa, Marieta Żukowska, Piotr Stramowski, Aleksey Serebryakov, Enrique Arce, Jim Conway, Andris Keiss, Sally Day, Anastasiya Mikulchina, Montserrat Roig de Puig, Jessica Sara Witeńko, Adrian Kłos, Jan Aleksandrowicz-Krasko, Radosław Garncarek

Ocena: 5,5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.