Sound of Freedom. Dźwięk wolności

Patryk Vega to jednak ma nosa. Kilka lat temu sięgnął po niepopularny temat – w Small World opisał świat porywaczy dzieci i bezwzględnych pedofili. Tu i ówdzie przerysował historię, ale i tak trafił w dziesiątkę.  Najbardziej nieoczekiwany hit 2023 roku, amerykański Sound of Freedom. Dźwięk wolności, mierzy się dokładnie z tym samym problemem. I w sumie niewiele ma do dodania!

Głównym bohaterem Sound of Freedom. Dźwięk wolności jest Tim Ballard (Jim Caviezel Moje własne Idaho). To postać autentyczna, były agent CIA, aktywista, działacz polityczny i mówca religijny. Człowiek, który od lat próbuje ratować dzieci z rąk handlarzy żywym towarem. Poznajemy go, gdy skupia się na aresztowaniu ludzi odpowiedzialnych za rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. Za sprawą kolegi postanawia pójść krok dalej i spróbować odnaleźć ich małoletnie ofiary…

Sound of Freedom. Dźwięk wolności ogląda się jak kolejny mocny kryminał opowiadający o południowoamerykańskich kartelach. W prologu widzimy metody działania porywaczy, a potem towarzyszymy Ballardowi w akcji odbicia dwójki dzieci uprowadzonych z Hondurasu. Akcja toczy się niespiesznie, ale towarzyszące jej napięcie – spotęgowane przez nieznośnie patetyczną muzykę – udziela się widzowi. W odróżnieniu od Vegi reżyser Alejandro Monteverde nie śmieszkuje. Snuje swoją opowieść śmiertelnie poważnie.

To największa zaleta i jednocześnie spora wada filmu. Mnie raziło to zadęcie. Te dialogi cedzone powoli i z namaszczeniem, cierpiętnicze miny głównego bohatera, wiecznie posępna, skupiona mina. Męczyć może też to, że Ameryka przedstawiona jest tu jako kraj próbujący pomóc biedniejszym państwom w rozwiązaniu problemu, podczas gdy w rzeczywistości to kraje rozwinięte go generują. USA to raj dla pedofili, co znajduje potwierdzenie w przytoczonych na filmie liczbach.

O Alejandro Monteverde mówi się, że jest zwolennikiem teorii spiskowych rozpowszechnianych przez QAnon. Niewiele przemycił ich do filmu, zwłaszcza w porównaniu z Vegą, który poszedł przecież na całość i pokazał w Small World kontrolujących świat czcicieli szatana. Wątpliwości budzi też fakt, że opisana w Sound of Freedom. Dźwięk wolności akcja była nazbyt ryzykowna i w realu zapewne by nie przeszła. Nie zmienia to faktu, że miłośnicy mocnego kina dostali kolejny mocny film. Taki, po którym ciężko się zasypia.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz południowoamerykańskie kryminały
– Ciekawi cię handel żywym towarem
– Chcesz zobaczyć jeden z hitów tego roku

Odpuść sobie, jeśli:
– Widziałeś film Vegi i liczysz na nowe informacje
– Nie lubisz zadęcia w kinie

Michał Zacharzewski

Sound of Freedom. Dźwięk wolności, Sound of Freedom, 2023, reż. Alejandro Monteverde, wyst. Jim Caviezel, Mira Sorvino, Bill Camp, Cristal Aparicio, Javier Godino, Lucás Ávila, Yessica Borroto Perryman, Manny Perez, Eduardo Verástegui, Gustavo Sánchez Parra, Kurt Fuller, Scott Haze, José Zúñiga, Gary Basaraba, Mauricio Cujar, Gerardo Taracena, Valerie Domínguez

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.