To bez wątpienia jeden z najlepszych filmów Kevina Smitha, reżysera kultowych Sprzedawców i nie mniej udanych Szczurów z supermarketu. Ostra satyra religijna w gwiazdorskiej obsadzie niemal od razu wzbudziła kontrowersje. Całkiem skutecznie przeraziła amerykańskich chrześcijan i została obwołana filmem szokującym, szkodliwym i bluźnierczym. Sukces finansowy był tego naturalną konsekwencją.
Fabuła jest zakręcona. Aniołowie Loki (Matt Damon – Le Mans 66, Dziewczyna z Jersey) i Bartleby (Ben Affleck – W firmie, Podróż przedślubna) do tego stopnia podpadli wyższym sferom, że zostali zesłani za karę do Wisconsin. Oczywiście bardzo chcieliby wrócić do nieba, dlatego opracowują nieco szalony plan. Chcą pozbyć się skrzydeł i stać się na powrót ludźmi, a następnie uzyskać rozgrzeszenie u kardynała z New Jersey, który – jak wieść gminna niesie – rozgrzesza wszystkich jak leci. Dzięki temu po śmierci na bank trafią na stare śmieci…
I dlatego właśnie archanioł Melatron nawiedza ostatnią żyjącą krewną Jezusa, głęboko wierzącą Bethany (Linda Fiorentino). Nie zważając na to, że kobieta prowadzi klinikę aborcyjną, nakazuje jej wyruszyć na krucjatę przeciwko zdrajcom chcącym oszukać Boga (Alanis Morissette). Podczas pełnej niebezpieczeństw wyprawy dołącza do niej trzynasty apostoł (Chris Rock) oraz dwóch światłych proroków… To Jay i Cichy Bob, doskonale znani fanom Kevina Smitha dwaj dealerzy narkotyków ze Sprzedawców.
Jeden absurd goni tu drugi, a kolejne, pozornie nie zawsze logiczne sceny tworzą spójną i przekonującą całość. W dodatku nie wszystkie żarty są tak oczywiste jak ten z kliniką aborcyjną. Smitha stać na subtelności, stawianie ważnych i niekiedy gorzkich pytań, a także krytykowanie współczesnego Kościoła i jego wiernych. Dzisiejsza wiara coraz częściej zamienia się w bezrefleksyjny show na pokaz i nie ma potwierdzenia w czynach.
Dogma to film gadany. Bohaterom pyski właściwie się nie zamykają. Gadają jak najęci, ochoczo przy tym przeklinając, niekiedy bardzo celnie punktując rzeczywistość. Reżyser nie bawi się w filozofowanie, nie zamierza też analizować religijnych dogmatów. Po prostu spogląda na nie z dystansem, którego w życiu mu nie brakuje. Dość powiedzieć, że tuż po premierze wziął udział – oczywiście incognito – w jednej z demonstracji zorganizowanej przez przeciwników filmu i nawet powiedział relacjonującej ją dziennikarce, że Dogma to kicz jakich mało. Może i kicz. Ale boski. To znaczy bardzo śmieszny!
Zobacz, jeśli:
– Masz dystans do swojej wiary
– Lubisz kino Smitha
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz robienia sobie jaj z religii
– Nie przepadasz za Damonem i Affleckiem
Michał Zacharzewski
Dogma, 1999, reż. Kevin Smith, wyst. Linda Fiorentino, Salma Hayek, Ben Affleck, Matt Damon, Jason Mewes, Kevin Smith, Alan Rickman, Jason Lee, Chris Rock, George Carlin, Bud Cort, Alanis Morissette
Ocena: 7,5/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Klasyk. Dziwi mnie ze nowe pokolenie tego nie zna. Uwielbiam Alana Rickmana w roli anioła.
PolubieniePolubienie