Manglehorn

David Gordon Green opowiada o człowieku pękniętym. Zniszczonym przez tajemniczą miłość, którą wciąż idealizuje i o której nie może zapomnieć. Manglehorn (Al PacinoIdol, Upokorzenie) trenował kiedyś grupy młodzieżowe i dla całego pokolenia dzieciaków stał się bohaterem. Dziś prowadzi warsztat ślusarski. Dorabia klucze, otwiera zatrzaśnięte samochody, a przede wszystkim unika ludzi. Wieczory spędza ze swoją białą kotką, coraz bardziej pogrążając się w melancholii. Z synem niezbyt często się kontaktuje, zresztą z wzajemnością. Najwyraźniej Jacob (Chris MessinaCake, Alex z Venice) odziedziczył po ojcu nieumiejętność wchodzenia w bliższe relacje.

Wydawać by się mogło, że sytuację zmieni pojawienie się Dawn (Holly HunterI tak cię kocham, Song to Song), uroczej pracownicy banku, którą Manglehorn jest wyraźnie zainteresowany. Ona, samotna kobieta opiekująca się niewielkim pieskiem, jakimś cudem dostrzega w nim ciekawego człowieka. Ba, nawet mężczyznę. Tylko czy gorycz pozwoli mu na odwzajemnienie uczucia? Czy wypuści go z zamkniętego świata i pozwoli otworzyć się na ludzi, których do tej pory odrzucał? David Gordon Green na szczęście nie popada tu w banały. Konsekwentnie snuje swoją historię, nie znając litości dla nikogo.

W pewnym momencie dostrzegamy, że każdy żyje tu osobno. Manglehorn, jego zapracowany syn, kilkuletnia wnuczka, dawny uczeń prowadzący ekskluzywny salon masażu (Harmony KorineSkrawki), wreszcie Dawn. Wszyscy oni mają swoje światy, takie klatki, poza którymi niewiele widzą. Symbolizuje to zresztą scena wypadku ciężarówki z arbuzami. Zniszczone samochody zachlapane „krwawymi” owocami, wzdłuż których Manglehorn maszeruje z kotem, stanowią oniryczną wizję. Kompletnie nic nie wnosi do opowieści, jednak przypomina o surrealizmie całej sytuacji.

Najsmutniejsze, że Manglehorn nie jest filmem oderwanym od życia. Pokazuje samotność ludzi starszych, zapomnianych, którzy nie potrafili znaleźć swojego miejsca w świecie i zostali sami ze swoją goryczą. Stają się coraz bardziej nieporadni, tak fizycznie, jak i towarzysko, ale nie potrafią już tego zmienić. Al Pacino dobrze to wygrywa. Szkoda, że zbyt często dostaje dialogi przeciętne, niepotrzebnie kontrastujące z przepełnionymi nostalgią monologami. Trudno chwilami uwierzyć, że Manglehorn – inteligentny człowiek przecież – aż tak bardzo się zagubił.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz filmu o staroci
– Wciąż cenisz Ala Pacino

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie wierzysz, że kot może zjeść klucz
– Nie przepadasz za goryczą w kinie

Michał Zacharzewski

Manglehorn, 2014, reż. David Gordon Green, wyst. Al Pacino, Holly Hunter, Harmony Korine, Skylar Gasper, Chris Messina

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

3 uwagi do wpisu “Manglehorn

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.