Kiedyś byłem zdania, że jak film budzi kontrowersje, zmusza ludzi do dyskusji, irytuje i boli, to musi być po prostu dobry. Po Smoleńsku zmieniłem zdanie. Nie zmienia to faktu, że wciąż lubię Pokłosie. To ważny obraz, dotykający tego kawałka historii Polski, którego wciąż nie przetrawiliśmy. Pokazujący realne reakcje ludzi. Wystarczy przyjrzeć się tym towarzyszącym premierze, by dostrzec, jak celnie uderzył reżyser Pitbull: Ostatni pies.
Franciszek Kalina spędził dwadzieścia lat w USA. Teraz postanowił odwiedzić rodzinne strony i wspomóc brata, który znalazł się na życiowym zakręcie. Nie dość, że opuściła go żona, to jeszcze zadarł z całą wsią. Dorósł bowiem i postanowił wziąć odpowiedzialność za przeszłość. Zaczął więc zwodzić macewy z okolicznych pól, wykopywać je z dróg i ścian budynków, odnawiać. Chce przywrócić w ten sposób pamięć o byłych mieszkańcach ziem, wymazanych przez wojnę i zapomnianych przez sąsiadów. Zapomnianych albo wypartych wraz z wyrzutami sumienia.
W prawicowych recenzjach nieraz czytam, że pomysł, by zwykły młody rolnik znalazł sobie taki pomysł na życie, jest niewiarygodny. Sam tymczasem znam ludzi, którzy wykonują podobną pracę jak Polska długa i szeroka. I takich, którzy do dziś dbają o stare żydowskie, niemieckie czy rosyjskie cmentarze. Po prostu uważają, że tak wypada. Jednak w Pokłosiu nie chodzi przecież o zgodność z faktami czy psychologię postaci. Ważniejsze są emocje, jakie wciąż kłębią się wokół kwestii żydowskiej. Emocje nieprzebadane, nierozwiązane, raz po raz wyskakujące na wierzch. Siła Pokłosia leży w tym, że je pięknie obnaża.
Pasikowski nakręcił film gęsty i niepokojący, bliski klasycznemu thrillerowi. Pokusił się o kilka uproszczeń, ale swego dopiął. Włożył kij w mrowisko, poruszył ludzi, zmusił dziennikarzy i historyków do zmierzenia się z tematem (gorzej, że ci ostatni próbują mierzyć się z filmem, co oznacza, że nic nie zrozumieli). Szkoda, że Pokłosie niewiele zmieniło. To dziś toczą się jałowe dyskusje o tym, czy Polacy mogą odpowiadać za współudział w holocauście czy też w ogóle nic nie mieli z nim wspólnego. To jałowe dyskusje dotyczące ogólników. Mam wrażenie, że się w takich lubujemy.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino pełne emocji|
– Sprawa żydowska nie jest ci obca
Odpuść sobie, jeśli:
– Jesteś czytelnikiem prasy prawicowej
– Uważasz Polaków za naród wybrany
Michał Zacharzewski
Pokłosie, 2012, reż. Władysław Pasikowski, wyst. Ireneusz Czop, Maciej Stuhr, Jerzy Radziwiłowicz, Andrzej Mastalerz, Zbigniew Zamachowski, Danuta Szaflarska
Ocena: 9/10
Polub nas na Facebooku!
5 uwag do wpisu “Pokłosie”