Willow

Do dziś pamiętam, jak po raz pierwszy oglądałem ten film. Miałem wtedy może dwanaście lat i na wielkim ekranie zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Oczarował mnie baśniowy świat wypchany odniesieniami do Biblii czy popularnych mitów, niesamowici bohaterowie, świetne zdjęcia i klimat. Naprawdę chciałem przenieść się do tego świata, zobaczyć to samo, co oni widzieli na co dzień. Nadal zresztą lubię podróże. Kto wie, może podświadomie szukam tak malowniczych zakątków jak te w Willowie?

Według słów przepowiedni narodzić ma się dziecko, które położy kres okrutnym rządom królowej Bavmordy. Ta organizuje rzęź niewiniątek. Jej ludzie mordują nowonarodzone dzieci w niemal całej krainie. Jednak Elora przeżywa. Spławiona rzeką na niewielkiej tratwie dociera do wioski zamieszkałej przez karzełki. Przygarnia ją rodzina Willowa, jednak wkrótce krwiożercze ogary pojawiają się w okolicy. Dla rządzącego osadą maga to znak, że dziewczynki trzeba się pozbyć. Wiedziony poczuciem odpowiedzialności Willow postanawia odnieść małą na skraj puszczy i oddać pierwszemu człowiekowi, jak się nawinie.

Oczywiście biedny Willow natknie się na najbardziej nieodpowiedzialnego człowieka na świecie, zawadiackiego opryszka imieniem Madmartigan, i wraz z nim przeżyje niesamowite przygody. Pisząc scenariusz George Lucas zadbał bowiem o wątek romantyczny, dynamiczne pogonie i pościgi, bitwy, walki na miecze, magiczne artefakty i potężne czary, wreszcie o smoka… W dodatku opowieść tę okrasił wysokiej jakości humorem, którego próżno szukać w kolejnych częściach Gwiezdnych Wojen. Film bawi, odpręża, ale i trzyma w napięciu. Dzięki biblijnym odwołaniem snuje historię znaną, ale i nieznaną – tym samym zaskakującą.

Willowa, karzełka o szczerym sercu, nie sposób nie polubić. Trudno też nie pokochać zakręconego awanturnika Madmartigana i nie zachwycić się chociażby widowiskowym pojedynkiem dwóch czarownic (dziś to klasyka kina). Jasne, efekty specjalne zestarzały się. Niektóre naprawdę kiepsko wyglądają.  Ale muzyka wciąż jest niesamowita. I ten świat… Wielka szkoda, że częściej go nie odwiedzamy. Zdecydowanie za mało takiego fantasy w kinach!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz fantasy
– Lubisz przygodę
– Lubisz dobrą rozrywkę

Odpuść sobie, jeśli:
– Irytują cię karzełki, smoki czy magia
– Każda nieporadność techniczna to dla ciebie powód do żartów

Michał Zacharzewski

Willow, 1988, reż. Ron Howard, wyst. Warwick Davis, Val Kilmer, Joanne Whalley, Jean Marsh, Patricia Hayes, Billy Barty, Pat Roach

Ocena: 9/10

Polub nas na Facebooku!