To miał być bardzo emocjonujący pojedynek filmów o rodzicach i ich uzależnionych od narkotyków dzieciach, tyle że Mój piękny syn trochę zawiódł. Nie opowiedział niczego nowego, w żaden sposób nie zaskoczył widza. Zabrakło w nim pazura. Co innego Powrót Bena. To dobre kino, świetnie zagrane, pokazujące trudny powrót narkomana w rodzinne strony.
Ben (Lucas Hedges – Manchester by the Sea, Lady Bird) dość nieoczekiwanie pojawia się w domu. Holly (Julia Roberts – Zakładnik z Wall Street) cieszy się synem, jednak ojczym chłopca nie jest zadowolony. Uważa, że walczący z uzależnieniem nastolatek nie powinien opuszczać ośrodka. W miasteczku czeka na niego zbyt wiele pokus. Łatwo ulec presji i ponownie sięgnąć po narkotyki.
Problemem są nie tylko proszki, które chłopak mógł przecież ukryć gdzieś na strychu albo pod kamieniem w ogrodzie. To również dawni znajomi, z którymi brał, ludzie, dla których handlował, a także kryminaliści, którym wisi fortunę. Także rodzice nieżyjącej już dziewczyny, którą wciągnął w nałóg. Nawet na spotkaniach dla uzależnionych Ben nie jest bezpieczny. Zawsze znajdzie się ktoś, kto może złożyć mu nieodpowiednią propozycję. Wcisnąć torebeczkę. Wyciągnąć na chwilę do toalety.
Dzięki temu właśnie Powrót Bena ogląda się jak niezły thriller. Obraz, który uświadamia, jak trudno jest człowiekowi rzucić nałóg. I przez co musi przejść jego rodzina. Holly stara się jak może, by przypilnować syna. Kontroluje go na każdym kroku. Ale nigdy nie może mieć pewności, czy chłopak mówi prawdę. Czy w momencie, gdy na chwilę odwróci się do niego plecami, nie wbije sobie strzykawki w żyłę. To musi boleć.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz filmy o uzależnieniu narkotykowym
– Chcesz dowiedzieć się więcej o problemach osób walczących z nałogiem
– Cenisz dobre aktorstwo
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na przyjemne, rodzinne kino
– Nie lubisz psów
Michał Zacharzewski
Powrót Bena, Ben is Back, wyst. Peter Hedges, wyst. Julia Roberts, Lucas Hedges, Courtney B. Vance, Kathryn Newton, Rachel Bay Jones, David Zaldivar
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku!
4 uwagi do wpisu “Powrót Bena”