Uroczy to film. Uroczy i zakręcony. Idealny na chłodne niedzielne popołudnie, które człowiek chce wykorzystać na ostatnie chwile wypoczynku i dobrą zabawę. Tu znajdzie śmiech i międzyludzkie ciepło, wreszcie potwierdzenie wyświechtanej tezy, że nie ma lepszego faceta niż tatuś. Zwłaszcza dla małej dziewczynki.
Tytuł mówi wszystko. W Szukając misia kilkuletnia bohaterka gubi na lotnisku swoją ulubioną maskotkę. Tata, stateczny biznesmen, postanawia ją odnaleźć i nawet wyznacza wysoką nagrodę za dostarczenie mu zguby. Ogłoszenie wpada w oko słabo opłacanemu pracownikowi cargo. Początkowo gość usiłuje podrobić misia. Kupić podobnego, odpowiednio go zeszmacić, a potem wcisnąć naiwniakowi. Kiedy ten numer nie przechodzi, rusza wraz z tatusiem na poszukiwania pluszaka. Po całym Paryżu. Skuterem.
Szlak wiedzie do kilku dziwacznych miejsc, w tym domu spokojnej starości i na uniwersytet. Wszędzie pojawienie się bohaterów wprowadza spory chaos. Zbiegi okoliczności, klasyczne omyłki, mocno przerysowane postacie drugoplanowe okazują się znakomitym źródłem dowcipów. Szukając misia nie tylko rozczula, ale i bawi bezpretensjonalnym humorem. Takim, z jakiego znani są Francuzi.
Gdzieś w tle film przemyca wartości rodzinne, pochwałę ojcostwa, a także męskiej przyjaźni. Początkowo bohaterowie wydają się gośćmi z zupełnie innych bajek. Nic ich nie łączy, nawet nie bardzo mają o czym porozmawiać. Podczas misji odzyskania misia zżywają się jednak i odnajdują wspólne tematy. Sporo się od siebie uczą. Widz też może się sporo nauczyć. A może się po prostu bawić.
Zobacz, jeśli:
– Masz córę, a ona misia
– Lubisz francuskie komedie
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz niepoważnych dorosłych
– Sam zgubiłeś misia i ojciec ci go nie odnalazł
Michał Zacharzewski
Szukając misia, Le Doudou, 2018, reż. Julien Hervé, Philippe Mechelen, wyst. Kad Merad, Malik Mentalha, Guy Marchand, Ludovic Berthillot
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku!
Obejrzę wieczorkiem 🙂
PolubieniePolubienie