The Circle. Krąg

„Jaka piękna katastrofa!”, chciałoby się zawołać za Grekiem Zorbą. Film The Circle. Krąg miał wszystko, by okazać się hitem. Doskonałą obsadę z będącą na fali Emmą Watson i jak zawsze doskonałym Tomem Hanksem, ciekawy temat dotyczący bolączek współczesności, wreszcie odpowiedni budżet. Efekt jest co najwyżej słaby. Obrazowi brakuje przekonywującego zakończenia, wiele wątków wydaje się niepotrzebnych bądź znika gdzieś w połowie projekcji. Niepokojąca atmosfera rozmywa się wśród powierzchownych obserwacji.

Mae nie ma łatwego życia. Nie ma chłopaka i czuje się trochę samotna, jej ojciec cierpi na stwardnienie rozsiane, zaś w pracy jest tylko telefonistką, na której wyżywają się klienci. Kiedy więc dostaje propozycję pracy w internetowej megakorporacji The Circle. Z ciasnego biura przenosi się do kompleksu nowoczesnych wieżowców, dostaje wysoką pensję, opiekę medyczną (także dla rodziny) oraz wiele innych bonusów. W zakładowym kampusie są korty, baseny, imprezownie, nawet zajęcia z jogi – żyć nie umierać! Szkoda, że reżyser nie postanowił po prostu przyjrzeć się, jak wygląda i jak deprawuje praca w takim miejscu.

Zamiast tego szybko robi się dziwnie. Firma zachęca Mae do uczestniczenia w firmowym życiu po godzinach. Wręcz wywiera na nią presję, by chodziła na imprezy bądź choćby zaglądała do grup terapeutycznych, a o swoim życiu pisała na blogu. Początkowo inteligentna dziewczyna skutecznie opiera się tego typu pomysłem, z czasem – zaskakująco łatwo – zostaje kupiona i zaczyna prowadzić relację live ze swojego życia. Staje się gwiazdą, której życie śledzą setki tysięcy internautów. Sprzedaje swoją prywatność, której zbyt wiele przecież nie ma. Gdzieś w tle toczy się wątek nielegalnej działalności The Circle. Firma wspiera dążenie do prawdy, do pełnej jawności wszelkich działań, a sama sporo ma za uszami. Jakież to schematyczne!

Przemiana Mae jest niewiarygodna, jej utrata niezależności oraz błyskotliwości z rozmowy kwalifikacyjnej wręcz zaskakuje. Podobnie jej najlepsza kumpela, która nieoczekiwanie z przebojowej businesswoman zamienia się we wrak człowieka. Rodzice bohaterki wydają się mało wiarygodni, kumpel z dzieciństwa zachowuje się w sposób niewiarygodny. Szefów przedsiębiorstwa trudno rozgryźć, podobnie jak jego założyciela, niejakiego Ty, który pełni tu chyba rolę kwiatka do kożuszka. Im dalej w las, tym The Circle. Krąg bardziej śmieszy niż niepokoi. Jest pretensjonalny i protekcjonalny, a jeśli przed czymś ostrzega, to chyba tylko przed złymi korporacjami. Tylko co złego one zrobiły?

Michał Zacharzewski

The Circle. Krąg, The Circle, 2017, reż. James Ponsoldt, wyst. Emma Watson, Tom Hanks, John Boyega, Karen Gillan, Bill Paxton

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.  

 

7 uwag do wpisu “The Circle. Krąg

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.