Exodus: Bogowie i królowie

Historia Mojżesza nie przestaje fascynować twórców. Nic dziwnego, że tak często przenoszą ją na kinowe i telewizyjne ekrany. Ostatnio zdecydował się na to Ridley Scott. Ceniony reżyser nakręcił film z całą pewnością efektowny, jednak zaledwie poprawny. Brakuje my głębi. Wiele wątków znika, by nigdy się nie pojawić, inne potraktowane są po macoszemu. Próba dodania realizmu plagom i powiązania ich ze sobą wydaje się jedyną zaletą Exodus: Bogowie i królowie.

Nie jesteśmy świadkami sceny, w której siostra Mojżesza wrzuca go do Nilu w wiklinowym koszu. Poznajemy go już jako człowieka dorosłego, wychowującego się u boku faraona. Pewnego dnia ratuje mu nawet życie. Związana z tym przepowiednia niepokoi egipskiego władcę. Mojżesz zaś, z niejasnych do końca powodów, przechodzi przemianę i zaczyna przejmować się losami żydowskich niewolników. Kiedy dowiaduje się, że jest jednym z nich, postanawia opuścić rodzinny dom i szukać szczęścia na pustyni.

Ląduje w osadzie, gdzie się żeni, a następnie przy płonącym krzaku spotyka dziwnego chłopca, którego rozkazów od tej pory słucha. To za jego namową wraca do Egiptu i stawia żądania faraonowi. Wkrótce jesteśmy świadkami kilku plag (Scott nie pokazał dziesięciu, w dodatku pozmieniał ich kolejność). Długo wydają się efektem działania sił natury. Oto krokodyle z głodu zżerają rybaków, ich krew zabarwia rzekę na czerwono, żaby uciekają z niej i pojawiają się komary oraz muchy. Pijące ową wodę krowy padają, a ludzie dostają wrzodów. Wreszcie spada grad, który wygania szarańczę z ich naturalnych siedlisk…

Wszystko ładne to, efektownie sfilmowane, ale płytkie. Wielu wcześniejszych twórców nie wahało się pokazać dramatu faraona, który nie miał wyboru i musiał za wszelką cenę zatrzymać niewolników. Inni starali się zobrazować moralne rozterki samego Mojżesza. Tu bez namysłu opuszcza rodzinę. Niby przejmuje się losem Egipcjan i chce im go oszczędzić, ale robi to bez większego przekonania. Nie mamy czasu, by go zrozumieć i polubić. W efekcie nie kibicujemy nikomu. Exodus: Bogowie i królowie to film praktycznie rzecz biorąc bez emocji. Ogląda się go na chłodno. Jak piękny, ale pusty obrazek.

Wojciech Kąkol

Exodus: Bogowie i królowie, Exodus: Gods and Kings, reż. Ridley Scott, wyst. Christian Bale, Joel Edgerton, John Turturro, Aaron Paul, Ben Kingsley, Sigourney Weaver

Ocena: 5,5/10

Polub nas na Facebooku!

10 uwag do wpisu “Exodus: Bogowie i królowie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.