T2: Trainspotting

Trainspotting był ważnym filmem dla mojego pokolenia. Opowiadał o naszych aspiracjach i marzeniach, a także pokazywał rzeczywistość, którą w mniejszym lub większym stopniu znaliśmy. Dawał wzory zachowań. Stawiał ważne pytania, ale też i bawił. Kto wie, może przede wszystkim bawił. Przez wiele lat ścieżka dźwiękowa z Trainspotting znajdowała się przecież w programie obowiązkowym każdej imprezy, zaraz obok Rage Against The Machine i KLF.

Spotkanie po dwudziestu latach nie mogło być łatwe. Bohaterowie się zmienili. Renton z rozwydrzonego buntownika stał się sympatycznym starszym panem, który po rozstaniu z żoną przeżywa kryzys wieku średniego i próbuje zaszaleć jak za dawnych lat. Sick Boy z uroczego punkowca zamienił się w odrażającego szantażystę, zaś Begbie z porąbanego wariata w podtatusiałą karykaturę oprycha. Jedynie Spud trzyma dawny poziom, choć tłumacz z uporem maniaka nazywa go Kartoflem. Jego postać wydaje się tu najciekawsza, a historia przejmująca.

Danny Boyle najwyraźniej zatęsknił za swoimi bohaterami, bo raz po raz uderza w nostalgiczne tony. Przywołuje ujęcia z oryginału, sięga po tę samą muzykę, czaruje niesamowitymi ujęciami, jednak nie potrafi wykreować dawnej atmosfery. Zmienił się on, ale i my. Więcej wiemy o życiu i oczekujemy więcej. Tymczasem historia opowiedziana w T2: Trainspotting jest raczej banalna. Ot, Renton po 20 lata nieobecności wraca w rodzinne strony. Spotyka kumpli, których niegdyś okradł. Razem z nimi planuje interes życia.

Są w tym filmie fragmenty znakomite, jak choćby monolog Rentona o wyborach życiowych czy samo zakończenie. Zawodzi jednak główny wątek oraz humor, który nie zawsze trzyma poziom. Całość sprawia smutne wrażenie. Młodość bowiem przeminęła. Czasy dobrej zabawy się skończyły. Nie ma nawet dawnych marzeń, zostały zrewidowane przez rzeczywistość. Bohaterowie niby wciąż dryfują, szukają celu w życiu, mają jakieś ambicje, ale od początku wiadomo, że nic z tego nie będzie. Pierwszy Trainspotting przeszedł do historii. O drugim niestety szybko zapomnimy…

Michał Zacharzewski

T2: Trainspotting, reż. Danny Boyle, wyst. Ewan McGregor, Ewen Bremner, Jonny Lee Miller, Robert Carlyle, Kelly Macdonald, James Cosmo

Ocena: 6,5/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk
.

7 uwag do wpisu “T2: Trainspotting

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.