Śmierć na Nilu

Kenneth Branagh, niegdyś specjalista od ekranizacji dzieł Szekspira, w ostatnich latach przestawił się na innego brytyjskiego klasyka – królową kryminałów, Agathę Christie. Śmierć na Nilu to już druga jej powieść, którą postanowił przenieść na wielki ekran. Po średnio udanym Morderstwie w Orient Expressie zapowiedział film lepszy, ciekawszy i bardziej wyrazisty. Do dyspozycji miał w końcu 90 milionów dolarów.

W 1937 roku Poirot (Kenneth BranaghThor) odwiedza londyński klub jazzowy. W tym samym lokali bawi się popularna bywalczyni salonów, Jackie (Emma Mackey), i jej przystojny narzeczony, Simon (Armie HammerKryptonim UNCLE). Kobieta przedstawia go swojej najlepszej przyjaciółce, wpływowej dziedziczce Linnet (Gal Gadot Wonder Woman 1984). Pozwala im nawet zatańczyć ognisty taniec.

Sześć tygodni później Poirot przebywa już w Egipcie. Pod piramidami spotyka swojego przyjaciela, Bouca (Tom Bateman Babskie wakacje), który z kolei przedstawia go swoim dobrym znajomym, wpływowej dziedziczce Linnet i jej nowemu mężowi… Simonowi. Właśnie wyruszają w podróż poślubną po Nilu w towarzystwie kilkunastu mniej lub bardziej wpływowych osobistości. Proponują miejsce na statku Poirotowi, gdyż obawiają się zemsty ze strony nieobliczalnej Jackie…

Już sam tytuł filmu – Śmierć na Nilu – nie pozostawia wątpliwości. Ktoś zginie i Jackie będzie jedną z podejrzanych. Oczywiście nie jedyną, co pozwoli Poirotowi wykazać się dedukcją oraz, podczas efektownego finału, sporymi umiejętnościami oratorskimi. Gdzieś po drodze twórcy raczyć nas będą wygenerowanymi na komputerze landszafcikami, położonymi zaskakująco blisko Nilu piramidami w Gizie czy kompleksem świątynnym Abu Simbel jeszcze sprzed relokacji.

Śmierć na Nilu ma dwie poważne wady. Po pierwsze, bardzo powoli się rozkręca. Trup pojawia się po godzinie mozolnego zawiązywania akcji, a więc w dopiero drugiej połowie filmu. Po drugie, dla uważnego widza tożsamość mordercy szybko robi się oczywista. Branagh musiał popełnić jakiś błąd, za bardzo wyeksponować pewne fakty, zatrzymać się za długo na pewnych wątkach, a inne niepotrzebnie pominąć. Jasne, widz do końca nie ma pewności, czy reżyser go nie zaskoczy, ale koniec końców wychodzi z kina rozczarowany. To piękne, ale niezbyt dobre kino. Przyjemne dla oka, słabe dla miłośników zagadek kryminalnych.

Zobacz, jeśli:
– Masz ochotę na piękne, komputerowo wygenerowane landszafciki
– Nie wierzysz, że potrafisz rozwiązać zagadkę szybciej niż Poirot
– Lubisz filmy w dobrej obsadzie

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na porządny kryminał
– Myślisz, że to ten film o facecie w łódce…

Michał Zacharzewski

Śmierć na Nilu, Death on the Nile, 2022, reż. Kenneth Branagh, wyst. Kenneth Branagh, Gal Gadot, Armie Hammer, Annette Bening, Emma Mackey, Rose Leslie, Letitia Wright, Russell Brand, Tom Bateman, Jennifer Saunders, Sophie Okonedo, Dawn French, Ali Fazal, Adam Garcia

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

6 uwag do wpisu “Śmierć na Nilu

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.