
Co sprzedaje się w polskim kinie? Oparte na pseudofaktach skandalizujące produkcje Patryka Vegi i drobnomieszczańskie erotyki pokroju 365 dni. Dziewczyny z Dubaju łączą oba te trendy w jedno, całkiem zgrabnie zrealizowane widowisko rozreklamowane aferami producentów – Dody i Emila Stępnia. Nie jest to wielki film, ale nie jest też zupełna tragedia. Ot, nieskomplikowana bajeczka o tym, jak miła i przyjemna może być praca prostytutki, choć jeśli ma się pecha…
Emi (Paulina Gałązka – Kamienie na szaniec) pochodzi z małego miasta pod Szczecinem i jest ładną, zdolną dziewczyną. Perspektyw nie ma jednak żadnych i zapewne skończy jak jej matka – pracując w kiosku i rodząc dzieci jednemu z okolicznych tępaków. Dlatego Emi postanawia zaryzykować i wziąć udział w konkursie miss. Sukcesu nie odnosi, ale poznaje starszego mężczyznę wyraźnie zainteresowanego jej ciałem. Za namową nowej znajomej (Katarzyna Sawczuk) i jej herod-baby matki (Katarzyna Figura – Ach śpij, kochanie) spędza z nim noc i zarabia swoje pierwsze poważniejsze money.
Rok później pracuje już na całego. Jeździ po Europie, sypia w dobrych hotelach, korzysta z życia. A ponieważ ma gadane i wciąż jej mało, nawiązuje kontakt z przystojnym Samem (Giulio Berruti), który załatwia damy do towarzystwa bogatym szejkom z Bliskiego Wschodu. Tyle że Sam nie jest detalistą. Potrzebuje przynajmniej kilkunastu kobiet. Emi postanawia mu je znaleźć w naszym pięknym kraju i bierze się ostro do roboty. Na szczęście w Polsce ładnych dziewczyn nie brakuje i niemal wszystkie lecą na kasę…
Podobna historia wydarzyła się naprawdę. Umoczyła się w niej córka Jana Borysewicza z Lady Pank, jedna ze znanych missek, panna z Top Model, kilka mniej znanych aktorek telewizyjnych. Wszystkie ochoczo jeździły za szejkami i zarabiały całkiem niezłe pieniądze. W Dziewczynach z Dubaju mamy dodatkowo historię miłosną rodem z romkomów i bajeczkę o Kopciuszku, a wszystko to w pięknych zagranicznych plenerach i na kosztownych jachtach. Potępienia sexworkerek tu nie ma, a nawet można uznać ten film za reklamę tego zawodu. Ma on swoje wady, zwłaszcza jak się pyskuje, ale też i bez wątpienia zalety.
Całość psychologicznie nie trzyma się kupy. Nie wiadomo, jak delikatna i nieśmiała dziewczyna nagle zamieniła się w prostytutkę, a potem w bizneswoman cwaną i zarazem strasznie naiwną. No i skąd nagle ma dziwacznego chłopaka z dobrego domu, co właściwie do niego czuje i czemu po eleganckich przyjęciach za miliony monet paraduje wspomniana herod-baba w typie burdelmamy. Razi też kiepsko dobrana muzyka (może na złość Dodzie i Sadowskiej?), koszmarnie zainscenizowane przyjęcia (Arabowie krążą w źle dobranych strojach i rozrzucają pliki euro), niepotrzebne skoki fabularne. Ale ponad dwie godziny mijają dość szybko…
Zobacz, jeśli:
– Kochasz Vegę i Białowąs
– Rozważasz wyjazd do Dubaju w celach zawodowych
– Myślisz, że ten film nie ma żadnych zalet
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na głęboki moralitet
Michał Zacharzewski
Dziewczyny z Dubaju, 2021, reż. Maria Sadowska, wyst. Paulina Gałązka, Katarzyna Figura, Katarzyna Sawczuk, Olga Kalicka, Giulio Berruti, Józef Pawłowski, Andrea Preti, Iacopo Ricciotti, Jan Englert, Beata Ścibakówna, Anna Karczmarczyk, Aleksandra Justa, Tomasz Sobczak, Michał Wolny, Michał Kasprzak
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
2 uwagi do wpisu “Dziewczyny z Dubaju”