Batman i Robin

To fascynujące, jak wielki upadek zaliczyła kiedyś seria o Batmanie. W genialny sposób zapoczątkował ją Tim Burton, tworząc jedną z lepszych komiksowych produkcji XX wieku. Postawił na mroczną, wręcz gotycką opowieść, bardzo poważnie traktującą materiał źródłowy i jednocześnie uciekającą w stronę realizmu. Kierunek ten kontynuował w Powrocie Batmana, po czym wycofał się wraz z odtwarzającym główną rolę Michaelem Keatonem.

Do trzeciej części, zatytułowanej Batman Forever, reżyser Joel Schumacher zatrudnił Vala Kilmera. Postawił na neonowe kolorki, humor spod znaku Jima Carreya, no i dużo bardziej beztroską, komiksową opowieść. Widzowie byli rozczarowani obranym przez niego kierunkiem, jednak producenci dali mu kolejną szansę. Tak powstał Batman i Robin, film najgorszy z całej serii. Ten, który na dobre ją zakończył. Potrzeba było Nolana, żeby przywrócić tę postać do życia.

Batman (George Clooney Ocean’s 12, Grawitacja) i Robin (Chris O’DonnellKomora, Max Payne) mają nowego przeciwnika – pana Freeze (Arnold Schwarzenegger – Egzekutor) i jego szajkę złodziei diamentów. Człowiek ten był niegdyś naukowcem, który po wypadku w laboratorium musi utrzymywać swoje ciało w bardzo niskiej temperaturze. Dlatego nosi specjalny kostium zasilany diamentami i wygląda jak Wielki Elektronik z Kleksa.

Ów Wielki Elektronik z Kleksa chce zamrozić całe Gotham. Równie niefajne zamiary ma ekoterrorystka z Brazylii, którą nazywają Trujący Bluszcz (Uma Thurman Wojna z dziadkiem), ofiara innego wypadku w innym laboratorium. Jej ochroniarz Bane (Robert Swenson) też jest niczego sobie osiłkiem i bardzo możliwe, że też zaliczył jakiś wypadek w laboratorium. Nic dziwnego, że Batman i Robin nie dają rady. Na szczęście z odsieczą przychodzi im Batgirl (Alicia Silverstone Sztuka dorastania). A nowy kostium nietoperza ma wyeksponowane sutki. A kolorki na planie wciąż są neonowe…

Schumacher nie wyciągnął wniosków z poprzedniej lekcji. Uznał, że Batman Forever był filmem zbyt mrocznym i depresyjnym, dlatego postanowił nakręcić film lżejszy, jeszcze bardziej kolorowy, zabawniejszy. A ściślej bardziej infantylny i niekiedy zwyczajnie dziecinny. Z burtonowskiego mroku nie zostało już nic. Podobnie jak z jego pomysłów na postacie. Widać, że twórcom było bliżej do serialu z lat 60. niż do filmu z 1989 roku.

George Clooney zupełnie nie czuł roli (do czego przyznał się zresztą po latach). Stworzył postać radosną, chwilami wręcz beztroską, wydającą się nie pamiętać tragedii z dzieciństwa, która ukształtowała przecież jego życie. Do tego dostał do dyspozycji idiotyczne gadżety z łyżwami włącznie i bat-kartą kredytową. Schwarzenegger dostał z kolei kiepskie teksty i płaską, niespójną postać. Te i podobne grzechy sprawiły, że Batman i Robin po dziś dzień uchodzą za najgorszy film o Nietoperzu. Całkowicie zasłużenie.

Zobacz, jeśli:
– Podobało ci się Batman Forever
– Chcesz zobaczyć, jak wygląda zły film komiksowy
– Masz te dziesięć lat, nie więcej

Odpuść sobie, jeśli:
– Dbasz o swoje zdrowie psychiczne

Michał Zacharzewski

Batman i Robin, Batman & Robin, 1997, reż. Joel Schumacher, wyst. George Clooney, Arnold Schwarzenegger, Uma Thurman, Chris O’Donnell, Alicia Silverstone, Michael Gough, Pat Hingle, Elle MacPherson, John Glover, Vivica A. Fox, Robert Swenson, Eric Lloyd, Vendela Kirsebom Thomessen, Elizabeth Sanders, Michael Reid MacKay, Coolio, Nicky Katt, Joe Sabatino, Kimberly Scott, Doug Hutchison, John Ingle, Ralf Moeller, Dennis Keiffer, Jesse Ventura, Christian Boeving, Stogie Kenyatta, Michael Paul Chan, Spitfire Brown, Veronica Grey, Greg Bronson

Ocena: 3,5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

5 uwag do wpisu “Batman i Robin

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.