
Pochodząca z 2012 roku Pamięć absolutna to druga próba zmierzenia się z klasycznym opowiadaniem Philipa K. Dicka Przypominamy to panu hurtowo. Pierwsza, ta ze Schwarzeneggerem, wciąż się broni, dlatego potrzeba było nowego spojrzenia na tekst, odszukania w nim nowych treści bądź przynajmniej pokazania ich w inny sposób i z innej perspektywy. Czy udało się?
Fabuły nie zmieniono, zmieniono za to świat. Po wielkiej katastrofie do życia nadaje się jedynie bogata zachodnia Europa oraz odległa Australia pełniąca rolę przeludnionej kolonii i źródła taniej siły roboczej. Komunikację pomiędzy nimi zapewniają specjalne pociągi przecinające jądro ziemi. Szybkie, bezpieczne i bezkolizyjne. A znany z poprzedniego filmu Mars? Jest tylko odległą planetą, na którą nikt się nie zapuszcza, bo i nie ma po co.
Dręczony nocnymi koszmarami Quaid (Colin Farrell – Daredevil, Artemis Fowl), przeciętny pracownik fabryki robotów policyjnych i wojskowych, postanawia wgrać sobie wspomnienia o fikcyjnej, szpiegowskiej przeszłości. Sam nigdy nic ciekawego nie przeżył, ale teraz przynajmniej nie będzie tego świadomy. Nieskomplikowaną z pozoru procedurę przerywa pojawienie się uzbrojonego oddziału policji. Okazuje się bowiem, że Quaid już ma wszczepione wspomnienia… z tego normalnego, nieciekawego życia u boku pięknej Lori (Kate Beckinsale – Van Helsing, Motel). W rzeczywistości jest zupełnie kimś innym.
Nowa wersja Pamięci absolutnej jest mroczniejsza i bardziej niepokojąca, a do tego niemal całkowicie pozbawiona humoru. Twórcy zdecydowali się też na chłodną paletę kolorów. Stalowo-szklana architektura największych miast oraz ciasnota przeludnionych, zalanych deszczem zaułków Australii przypomina chwilami kadry z Blade Runnera. Broni się technologia z sunącymi pod autostradą magnetycznymi samochodami, horyzontalnymi windami, wszechobecnymi interaktywnymi ekranami i telefonami wszczepianymi w rękę.
Farrell pasuje do tej wizji. Nie jest superherosem jak Quaid Schwarzeneggera, a niemal zwyczajnym człowiekiem, który z trudem radzi sobie z prawdą o swojej przeszłości i czuje się w jej meandrach zagubiony. Filmomowi brakuje jednak dawnego luzu, a nowa rola Lori – która nagle okazuje się wykwalifikowanym psem pościgowym – wydaje się mało wiarygodna, wręcz śmieszna. Ta wersja Pamięci absolutnej nie wywołuje też takich emocji jak oryginał. Nie angażuje i nie trzyma w napięciu, a polityczne tło razi banałem. W efekcie obraz nie porywa. To po prostu nieźle zrobiony film, który szybko się zapomina…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz widowiska science-fiction
– Pamiętasz film z Arnoldem i chętnie dokonasz porównań
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na wierną ekranizację opowiadania Dicka
Michał Zacharzewski
Pamięć absolutna, Total Recall, 2012, reż. Len Wiseman wyst. Colin Farrell, Kate Beckinsale, Jessica Biel, Bryan Cranston, Bokeem Woodbine, Bill Nighy, John Cho, Milton Barnes, Will Yun Lee, Ethan Hawke, Gregoire Akcelrod, James McGowan, Natalie Lisinska, Michael Therriault, Stephen MacDonald, Mishael Morgan
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
3 uwagi do wpisu “Pamięć absolutna (2012)”