Moje własne Idaho

Scenariusz tego filmu Gus Van Sant napisał jeszcze w latach siedemdziesiątych. Miał wtedy dwadzieścia parę lat i otwarcie przyznawał się do orientacji homoseksualnej. Być może dlatego skupił się na życiu męskich prostytutek, ich dążeniach, pragnieniach oraz rozterkach. I choć inspirował się Szekspirem,  a pomysł miał dokładnie przemyślany, to z efektów swojej pracy nie był zadowolony. Po przeczytaniu głośnej powieści City of Night Johna Rechy’ego uznał, że scenariusz do niczego się nie nadaje. Wrócił do niego dopiero kilkanaście lat później i mocno przebudował. Tak właśnie narodziło się Moje własne Idaho.

Mike (River Phoenix Indiana Jones i ostatnia krucjata), młody, cierpiący na narkolepsję chłopak, mieszka w Seattle i zarabia na życie na ulicy. Pewnego dnia w domu bogatego klienta ma kolejny atak i budzi się w Portland u swojego przyjaciela, Scotta (Keanu Reeves Na fali, Dom nad jeziorem). Scott jest synem burmistrza i w niedalekiej przyszłości ma odziedziczyć majątek swojego ojca. Planuje wówczas zerwać z prostytuowaniem się, być może znaleźć sobie kobietę i rozpocząć normalne życie. Na razie jednak chce pomóc Mike’owi w odnalezieniu matki. W tym zaś ma pomóc mieszkający w Idaho brat Mike’a, Richard (James RussoWystrzałowe dziewczyny).

Największym atutem tego filmu jest nietypowe, nieśpieszne tempo, świetnie pasujące do bohaterów płynących bez celu przez życie. Nietypowy jest również temat, obraz zagubionych męskich prostytutek i ich nie zawsze przemyślanych wyborów życiowych. Gus Van Sant dobrze zna ich środowisko, dlatego w sposób wiarygodny o nich opowiada. Pomagają mu w tym aktorzy, już wtedy uważani za przyszłe gwiazdy. Dziś o wiele trudniej byłoby nakręcić taki film.

Moje własne Idaho to doskonały przykład amerykańskiego art-house’u. Awangardowe kino drogi, wyciszone, ale głośne od emocji, ciekawie nakręcone, niebanalnie zmontowane, zaskakujące tak od strony wizualnej, jak i muzycznej. Z jednej strony obraz poetycki, z drugiej dosłowny. Z jednej strony stosunkowo banalny, z drugiej niosący głębsze treści. Trzeba się tylko odblokować i sięgnąć po nie. Wtedy to kino zostanie w człowieku.

Zobacz, jeśli:
– Nie boisz się tematów queer
– Nie szukasz szybkiej akcji
– Jesteś ciekaw młodzieńczych występów Reevesa

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz szukać głębszych treści w kinie

Michał Zacharzewski

Moje własne Idaho, My Own Private Idaho, 1991, reż. Gus Van Sant, wyst. River Phoenix, Keanu Reeves, James Russo, William Richert, Rodney Harvey, Chiara Caselli, Flea, Michael Parker, Jessie Thomas, Udo Kier, Rodney Harvey, Grace Zabriskie, Jim Caviezel

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

4 uwagi do wpisu “Moje własne Idaho

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.