Oczywiście można się zastanawiać, do czego służą psy. Niektórzy uważają, że świetnie sprawdzają się w roli czworonożnych przyjaciół, inni chwalą ich umiejętności tropiące bądź widzą w nich świetnych przewodników. Osobiście częściej przekonuję się, że psy służą do wyrażania swojej negatywnej opinii o ładzie i estetyce, chociażby w postaci kup zalegających na chodnikach czy obsikanych kamienic. Może właśnie dlatego pewien pan z kreskówki Superpies i Turbokot wywalił swojego psa w komos.
Jest rok 1969 i tuż przed startem rakiety gość obiecuje Kolesiowi, że odnajdzie go, kiedy ten wróci na Ziemię. Sęk w tym, że Koleś na skutek drobnej awarii wraca jakieś 50 lat później. Miasteczko, w którym ląduje, nie przypomina tego, w którym się wychował. Przede wszystkim ludzie nienawidzą zwierząt. Boją się ich i z tego strachu wyłapują. Grasujący po okolicy samozwańczy superbohater, niejaki Turbokot, próbuje ratować uciemiężone czworonogi, ale jest sam, a wrogów ma wielu. Czy psiak, który dzięki pobytowi w kosmosie zdobył nowe moce, zdoła mu pomóc?
Superpies i Turbokot to niebrzydka animacja produkcji brytyjskiej o oczywistym morale głoszącym, że warto pokonywać podziały międzygatunkowe i nawiązywać współpracę, a ludzie oraz zwierzęta powinni się kochać, bo są dla siebie stworzeni. Niestety, sama opowieść jest momentami nudnawa, nie zawsze zabawna, a także pozbawiona ciepła, które oferują najlepsze amerykańskie produkcje. Sama historia również niczym szczególnym nie zaskakuje. Są źli i dobrzy, którzy ze sobą walczą przy pomocy coraz bardziej abstrakcyjnego sprzętu, jest garść humoru i kilka fajnych postaci. Nic, co pamiętałoby się po latach.
Dzieci będą się w kinie nieźle bawić, o ile przetrwają dialogi górujące nad akcją. Dorosłym pozostaje gra w odszukiwanie odniesień. Lista produkcji, które parafrazują twórcy Superpies i Turbokot, jest naprawdę długa. Sięga od Planet małp i Terminatora po Batmana, Supermana, Transformers, a nawet The Avengers. To jednak zbyt mało, by wydobyć tę produkcją z pokładów przeciętności. Jak można było dopuścić do tego, by animacja dla dzieci się dłużyła?
Zobacz, jeśli:
– Jesteś dzieckiem
– Lubisz filmy o zwierzaczkach
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na dużo humoru
– Oczekujesz szybkiej akcji
Michał Zacharzewski
Superpies i Turbokot, StarDog and TurboCat, 2019, reż. Ben Smith
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Jedna uwaga do wpisu “Superpies i Turbokot”