Joker (2019)

Wszystko to, co mówią o Jokerze, to prawda. W mniejszym lub większym stopniu, ale jednak prawda. A co mówią? Że to bardziej dramat społeczny niż film „komiksowy”. Że to Taksówkarz w zestawie z Królem komedii, a nie nowy Batman. Że Joker stoi doskonałą rolą Joaquina Phoenixa i może wpędzić w doła. Dawno nie było tak ponurej wizji świata w kinie bądź co bądź komercyjnym.

Zacznijmy od podstaw – Joker to jeden z najważniejszych przeciwników Batmana. Okrutny przestępca ucharakteryzowany na klauna, geniusz zbrodni, którego boi się całe Gotham. U Burtona grał go Jack Nicholson. U Nolana Heath Leder. Dwie znakomite role, które przeszły już do historii kina i pozwoliły na nowo spojrzeć na komiksy jako gatunek filmowy. Joker Phoenixa to trzecia wielka kreacja, chyba najbardziej realistyczna. A przy okazji zaskakująca próba pokazania, skąd ten oprych się w ogóle wziął.

Gotham z Jokera przypomina Nowy Jork z przełomu lat 70. i 80. Zatłoczony, brudny i biedny, nieradzący sobie z przestępczością. Arthur Fleck (Joaquin PhoenixMaria Magdalena, Wada ukryta) do niedawna leczył się w zakładzie psychiatrycznym. Teraz ogranicza się do regularnych wizyt w opiece społecznej i fury nieskutecznych leków antydepresyjnych. Szans na zmianę swojej sytuacji nie ma: na co dzień opiekuje się ciężko chorą matką (Frances ConroyCiemność rusza do boju), a jako klaun zarabia grosze. Na każdym kroku spotyka się z pogardą, niechęcią i agresją. W rezultacie Arthur balansuje na granicy szaleństwa i każdego dnia zbliża się do punktu, z którego nie ma już powrotu…

Gdzie tu komiks? Właściwie go nie ma. Zaledwie kilka scen akcji pozbawionych jest rozmachu, do którego przyzwyczaiły widzów ekranizacje historii Marvela. Nie ma też Batmana; Bruce Wayne to zaledwie postać epizodyczna, zręcznie wklejona w opowieść. Tak naprawdę Joker to opowieść o groźnym psychopacie, który padł ofiarą systemu i społeczeństwa. W innych warunkach, w innym miejscu czy nawet kraju, pewnie niczego złego by nie zrobił. W Gotham nikt nie dał mu szansy. Wszyscy go zawiedli.

Phoenix tworzy złożoną, mocno przerysowaną kreację, jedną z tych, w których zaczynamy bać się o zdrowie  aktorów. Świetnie spisują się członkowie ekipy technicznej, operatorzy, kostiumolodzy, scenografowie, którzy kolorystyką i kadrowaniem podkreślają jego stan. Do tego dochodzi czarny humor i sporo odniesień do popkultury, które w dzisiejszych czasach są zawsze mile widziane przez publiczność. A wady? Przerysowanie. Owszem, pasuje do gatunku, ale odbiera trochę wiarygodności tej niesamowitej opowieści. Dlatego nie jestem pewien, czy osoby, które za komiksami nie przepadają, pokochają ten film tak bardzo jak fani Batmana.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz dobre kino
– Kochasz mocne, krwiste kreacje

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na efektowne widowisko
– Unikasz filmów mrocznych i depresyjnych

Michał Zacharzewski

Joker, 2019, reż. Todd Phillips, wyst. Joaquin Phoenix, Robert De Niro, Zazie Beetz, Frances Conroy, Brett Cullen, Shea Whigham, Bill Camp

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku!

12 uwag do wpisu “Joker (2019)

  1. Jest mroczny, przerażający i ciężki, ale bardzo hipnotyzujący. Chociaż ma komiksowe powiązania, tak bardzo różni się od filmów o superbohaterach, do których przywykliśmy.
    Kreacja Phoenixa to majstersztyk!

    Swoje 3 grosze spisałam też u siebie.😊

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.