Godzilla 2: Król potworów

Ambicje Legendary miało wielkie. Chciało stworzyć całe uniwersum gigantycznych potworów i co roku opowiadać kolejne historie. Oczyma wyobraźni fani widzieli cykl podobny do tego Marvela, efektowny, przemyślany, przyjemnie regularny. Wygląda jednak na to, że nic z tego nie wyjdzie. Po wywołującej różne opinie Godzilli pojawił się całkiem udany Kong: Wyspa czaszek, który jednak nie był już wielkim przebojem. Godzilla 2: Król potworów zarobi jeszcze mniej, a do tego jest filmem nieudanym.

No dobrze… Powiem, na co liczyłem. Na stopniowe wprowadzanie do uniwersum nowych potworów i efektowne ich walki w klasycznym, choć oczywiście odpowiednio nowoczesnym stylu. Tu tę przyjemność nam odebrano. Kiedy trafiamy do świata Godzilla 2: Król potworów, ludzie wiedzą już o co najmniej dwudziestu różnych „tytanach” śpiących gdzieś pod ziemią. Paleobiolog Emma Russell (Vera FarmigaObecność, Special Correspondents) opracowuje nawet specjalne urządzenie do komunikowania się z ćmą Mothrą. Kiedy ta się budzi, kontakt zostaje nawiązany, jednak dokładnie w tym samym momencie pobliską bazę atakują tajemniczy komandosi.

Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że to ekoterroryści. Przejęci tym, co ludzkość uczyniła Ziemi, postanowili uwolnić wszystkie tytany i tym samym przetrzebić populację trucicieli. Ten absurd pogłębia tożsamość pomysłodawcy tego planu. I nie są to jedyne absurdy tej produkcji. Godzilla 2: Król potworów razi właśnie koszmarną głupotą: wielokrotnym ratowaniem się bohaterów w ostatniej chwili, dosłownie ułamki sekund przed śmiercią, kuriozalnym rajdem samochodem przez rozpadające się miasto, marną psychologią postaci (zwłaszcza na linii matka-córka) i beztroską scenarzystów wobec widocznej na ekranie zagłady. Brakuje za to humoru, który tak świetnie działał w Kongu. Tu żarty, jeśli się pojawiają, są ero-kloaczne.

Mnie Godzilla 2: Król potworów nie powaliła. Mimo kilku efektownych scen i bohaterskiego ojca (Kyle Chandler – Pierwszy człowiek, Władza) ruszającego na ratunek córeczce nie nacieszyłem się ani tytanami, ani samą główną bohaterką, która tu jest wyjątkowo słaba. Z kina wyszedłem zawiedziony. Wiem, że za rok trafi tam kolejna odsłona cyklu, tym razem poświęcona parze Godzilla-Kong. Niemal na pewno będzie lepszy, bo trudno o gorszy blockbuster. Wątpię jednak, by dało się to uniwersum uratować. Chciałbym się mylić…

Zobacz, jeśli:
– Kochasz filmy o wielkich potworach
– Masz ochotę na wielką demolkę

Odpuść sobie, jeśli:
– Cenisz inteligencję scenarzystów
– Nie lubisz pseudoekologii w kinie

Michał Zacharzewski

Godzilla 2: Król potworów, Godzilla: King of the Monsters, 2019, reż. Michael Dougherty, wyst. Kyle Chandler, Vera Farmiga, Millie Bobby Brown, Ken Watanabe, Ziyi Zhang, Bradley Whitford, Sally Hawkins, Charles Dance

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku!

 

2 uwagi do wpisu “Godzilla 2: Król potworów

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.