Bartosz Konopka zawsze miał spore ambicje. W Króliku po berlińsku za pomocą uroczych długouchów mieszkających w pobliżu słynnego muru berlińskiego opowiedział o sytuacji w powojennych Niemczech. Krew Boga też jest alegorią. Przygląda się pierwszemu spotkaniu pogan z wyznawcami chrześcijańskiej wiary, a w rzeczywistości rozprawia się ze złem tkwiącym u podstaw każdej władzy. Przy tym bardzo zgrabnie łączy ambitny dramat filozoficzny z historycznym widowiskiem spod znaku Valhalli Refna.
Duchowny rycerz Willibrord (Krzysztof Pieczyński – Powidoki, Pułapka) jako jedyny żywy członek ekspedycji dociera na wysepkę położoną gdzieś u brzegów pogańskiej Słowiańszczyzny. Dzięki pomocy chrześcijanina Bezimiennego (Karol Bernacki – Totem, Amok) szybko dochodzi do siebie i wyrusza na spotkanie z wyznawcami Peruna. Obaj wiedzą, że jeśli nie zdołają zakorzenić w nich własnej wiary, kolejna wyprawa zrówna ich wioskę z ziemią. Jednak każdy z nich obiera inną drogę. Willibrord stawia na siłę, sztuczki i ślepe posłuszeństwo, Bezimienny na miłosierdzie i budowanie wspólnoty.
Konopce nie zależy na scenach akcji; wręcz ich unika. Od początku każe widzowi skupić się na opowieści, wsłuchać w rytm wydarzeń toczących się na ekranie, szukać treści w skąpych dialogach. Willibrord szepcze więc zza kadru modlitwy, Bezimienny się okalecza, zaś Słowian w ogóle nie rozumiemy – w ich języku wyłapujemy jedynie pojedyncze słowa, w tym imiona bogów, Peruna czy Mokoszy. Rozumiemy jednak ich intencje, wyłapujemy ich myśli. Wiemy, co wszyscy bohaterowie chcą osiągnąć.
Krew Boga imponuje warstwą wizualną, łączącą surowy naturalizm z baśniowym odrealnieniem rodem z kina fantasy. Pokazuje jednak akt nawrócenia jako rzecz sztuczną i mocno niewłaściwą, efekt zagubienia w świecie, którego poganie nagle przestawali rozumieć. Historii tu jednak niewiele, bo reżyserowi nie chodziło o polską przeszłość czy realistyczny obraz Prasłowian. Bardziej o korzenie chrześcijańskiego mitu, o hipokryzję wbudowaną w każdą z religii. Takie symboliczne kino ma jednak niewielu fanów. Na sali siedziałem sam, a bileter cieszył się, że w ogóle ktoś przyszedł.
Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się historią Słowian
– Cenisz dysputy religijne
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na akcję i łatwo się nudzisz
– Kino alegoryczne cię nie kręci
Michał Zacharzewski
Krew Boga, 2019, reż. Bartosz Konopka, wyst. Krzysztof Pieczyński, Karol Bernacki, Wiktoria Gorodeckaja, Jacek Koman, Dominik Bąk, Jeroen Perceval
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Krew Boga”