Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

Na znakomite recenzje oraz status filmu kultowego udało się zapracować filmowi Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii w przeciągu zaledwie kilku miesięcy od premiery. Niektórzy upierają się nawet, że to symbol renesansu współczesnego horroru i najlepszy dowód na koniec kryzysu, jaki przeżywał przez pewien czas ten gatunek. Mogę się z tym zgodzić, ale… nie do końca. Film nie jest klasycznym horrorem. Osoby lubiące się bać mogą spokojnie go sobie odpuścić. To opowieść pełna niepokojącej atmosfery, a grozy jako takiej próżno w niej szukać.

Akcja filmu Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii toczy się w 1630 roku na kontynencie amerykańskim. William wraz z żoną i piątką pociech zostaje za poglądy religijne wygnany z purytańskiej osady. Zakłada o kilka dni drogi niewielkie gospodarstwo i stara się wieść zwyczajne, bogobojne życie. Pewnego dnia jednak tajemnicza siła kryjące się w pobliskim lesie porywa jego najmłodsze dziecko. Od tej chwili wszystko zaczyna się psuć. Plony gniją, w rodzinie pojawiają się wzajemne podejrzenia i niesnaski, tajemnice.

Oczywiście różnie można to interpretować. William dostrzega w tym próbę, jaką przeżył Hiob. Możliwe jednak, że wśród lasów czai się Zło albo sam diabeł wstąpił z piekieł i przybrał postać czarnego kozła, którego uwielbiają dzieci. Zagadka w pewnym sensie się wyjaśni, ale zanim do tego dojdzie, debiutant Robert Eggers będzie mozolnie budował atmosferę. Nie sięgnie przy tym po efekty specjalne ani inne sztuczki stosowane jakże chętnie przez twórców horrorów. Jego Nowa Anglia to świat brzydki i szary, a bohaterowie prowadzą bardzo proste życie. Tak proste, że aż budzi niepokój. Wręcz paranoję.

Bo człowiek trochę się tu gubi. W pewnym momencie nie jest pewny, kto tak naprawdę odpowiada za wszystkie te niefajne wydarzenia, jakich doświadczają bohaterowie. Mam wrażenie, że Eggers też tego nie wie, trochę zbyt wcześnie kładzie karty na stół, a potem pędzi w niewiele mówiącą symbolikę. Broni się wspomnianą atmosferą. To ona przyniosła mu nagrodę w Sundance, ona też sprawia, że Czarownicy szybko się nie zapomina. A to przecież cecha wyjątkowych filmów.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino artystyczne
– Nie lubisz, gdy paskudny wyskakują i krzyczą buuu!
– Cenisz filmy, w których niewiele się dzieje, ale jest atmosfera

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na krew i flaki
– Albo na to, że będziesz się bał

Michał Zacharzewski

Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii, The VVitch: A New-England Folktale, 2015, reż. Robert Eggers, wyst. Anya Taylor-Joy, Ralph Ineson, Kate Dickie, Harvey Scrimshaw, Lucas Dawson

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!

8 uwag do wpisu “Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.