Zakonnica

Uniwersum grozy zapoczątkowane przez serię Obecność i rozwinięte w Annabelle doczekało się właśnie odsłony piątej. Nie mniej przebojowej, to trzeba od razu zaznaczyć. W USA do kin rzuciły się tłumy i już dziś wiadomo, że Zakonnica będzie najbardziej dochodowym horrorem tego roku. W sumie nie wiadomo dlaczego. Temat – opętanie w rumuńskim klasztorze – jest banalny. Nie tak dawno o tym samym opowiadał Krucyfiks. Z kolei tajemnicza zakonnica z drugiej Obecności, o której opowiada film, nie jest chyba jeszcze żadną „gwiazdą”. To sztampowa i mało oryginalna postać. Choć faktycznie umie straszyć.

Scenariusz niczym specjalnym nie zaskakuje. Oto mężczyzna dostarczający żywność do położonego na odludziu klasztoru żeńskiego dostrzega nad bramą powieszoną zakonnicę. Informacja o samobójstwie dociera do Watykanu, które wysyła na miejsce doświadczonego księdza w towarzystwie nowicjatki. Ci zostają przyjęci dość chłodno przez matkę przełożoną i zatrzymują się na noc w położonym tuż obok klasztoru domu gościnnym. Nocą zaczynają się dziać dziwne rzeczy…

Nie chcę zdradzać zwrotów akcji ani niespodzianek czekających na widzów, więc napiszę tylko, że szybko robi się niebezpiecznie. W odróżnieniu od Obecności wizje bardzo szybko nabierają realnych kształtów i zaczynają zagrażać bohaterom. Dziwi więc spokój, jakim później się wykazują. Na szczęście Corin Hardy podejmuje się zabawy z widzem. Miesza sceny rzeczywiste z wizjami i snami, raz po raz zaskakuje nowymi pomysłami, a w paru momentach wprowadza też humor. Potrafi też zaciekawić samym miejscem – upiornym, gotyckim opactwem – oraz otaczającym go mrocznym lasem. Jeśli coś mu się nie udaje, to… straszenie.

Zakonnica nie trzyma w napięciu tak skutecznie jak Obecność. Opowieść raz po raz gubi tempo bądź staje się przewidywalna. Siedzi człowiek w kinie i wie, co wydarzy się dalej. Siłą rzeczy nie może się bać. Nie może się bać również dlatego, że bohaterowie doskonale sobie radzą. Demon stara się jak może, ale jakoś nie umie im zaszkodzić. Konus i cienias. Filmowi brakuje spójnej fabuły, historii, która zaintrygowałaby widza. Brakuje też ciekawych pomysłów inscenizacyjnych, które miał James Wan. To oczywiście nie jest zły horror, gorszych było w tym roku wiele. Tyle że za rok nikt nie będzie już o nim pamiętał.

Zobacz, jeśli:
– Pokochałeś Obecność
– Boisz się Zakonnic
– Jedziesz do Rumunii

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz filmów o duchach
– Uważasz Zakonnicę za kolejną próbę oczernienia KK

Michał Zacharzewski

Zakonnica, The Nun, 2018, reż. Corin Hardy, wyst. Demian Bichir, Taissa Farmiga, Jonas Bloquet, Bonnie Aarons, Ingrid Bisu, Charlotte Hope

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku!

6 uwag do wpisu “Zakonnica

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.