Dwayne Johnson kręci ostatnio filmy w ilościach hurtowych. Produkcje takie jak San Andreas, Agent i pół, Szybcy i wściekli 8, Jumanji, Baywatch czy Rampage łączy jedno – są bardzo nieskomplikowaną rozrywką. Często przeładowaną efektami specjalnymi i równie niewiarygodną co niektórzy politycy. Jedni takie filmy lubią. Po prostu wyłączają mózg i dobrze się bawią. Inni krzywią się, bo nagromadzenie idiotyzmów jest spore. W Drapacz chmur wręcz bardzo duże.
Will Sawyer (Dwayne Johnson) podczas jednej z policyjnych akcji stracił nogę. To zmieniło jego życie: nauczył się kuśtykać na protezie, ożenił, spłodził dwójkę dzieci i zaczął zarabiać fortunę jako specjalista od oceny zabezpieczeń. Jakieś 10 lat później dawny kolega z zespołu załatwił mu niesamowite zlecenie – analizę największego na świecie wieżowca, położonej w Hong Kongu supernowoczesnej „Perły”. Will wprowadza się do niego wraz z rodziną i rozpoczyna pracę. Tymczasem grupka terrorystów planuje rewanż na właścicielu budynku, czego początkiem ma być podpalenie jednego z pięter.
Jak na widowisko kosztujące ponad sto milionów dolarów Drapacz chmur ma dość przeciętne efekty specjalne. Przede wszystkim jest ich zbyt wiele. Na ekranach monitorów wyczarowano nie tylko samą „Perłę” i znaczną część jej wnętrz, ale również trawiący ją ogień oraz kolejne uszkodzenia. Nieraz czuć ich sztuczność i komputerowe pochodzenie. Trudno również nie przyczepić się naiwnościom fabuły. Już sam pomysł, by pozbawiony nogi mężczyzna, który kuleje przy schodzenie ze schodów, musiał biegać, skakać i bić się w płonącej szklanej pułapce, wydaje się kuriozalny.
Tych nonsensów jest znacznie więcej. Już sam cel podpalenia wieżowca jest absurdalny, podobnie jak i powody ściągnięcia Willa do pracy. Fabularnie w tym filmie nic się nie klei. Trudno doszukać się też jakiegoś przesłania czy choćby prawdziwych emocji. Drapacz chmur pozostaje typowym blockbusterem przygotowanym z myślą o azjatyckich rynkach. Dynamicznym i efektownym, ale pustym w środku. Johnson może i daje z siebie wszystko, ale stać go na więcej.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino efektowne
– Marzyłeś o miksie Płonącego wieżowca i Szklanej pułapki
Odpuść sobie, jeśli:
– Boli cię nadmiar CGI
– Lubisz niegłupie filmy
Michał Zacharzewski
Drapacz chmur, Skyscraper, 2018, reż. Rawson Marshall Thurber, wyst. Dwayne Johnson, Neve Campbell, Chin Han, Roland Moller, Noah Taylor, Byron Mann, Pablo Schreiber
Ocena: 5,5/10
Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
5 uwag do wpisu “Drapacz chmur”