Ekranizacja gry Super Mario Bros przetarła szlaki kolejnym filmowcom chcącym adaptować produkcje znane z komputerów i konsol. Znak smoka – znany jako Double Dragon – w oryginale był tak zwaną chodzoną bijatyką. Gracz kierował losami dwóch braci-bliźniaków. Przemierzał wraz z nimi liczne miejskie lokacje i za pomocą kilku zaledwie ciosów pozbawiał życia kolejnych przeciwników, głównie członków gangów. Znaleźli się wśród nich świetnie zbudowani murzyni, łysi mięśniacy, różnego typu punki i metale. Było bardzo konkretnie.
Akcja filmu rozpoczyna się tymczasem w 2007 roku, kiedy to w Kalifornii doszło do kolejnego gigantycznego trzęsienia ziemi. Los Angeles znalazło się częściowo pod wodą, zaś nad resztkami miasta władzę przejęły gangi. Wspomniani bracia, Jimmy (Mark Dacascos – Tylko dla najlepszych) i Billy (Scott Wolf), żyli spokojnie i trenowali sztuki walki aż do czasu, gdy piękna dziewczyna wyjawiła im, iż posiada połówkę potężnego talizmanu z wizerunkiem smoka. Drugą połówkę przejął niejaki Koga Shuko (Robert Patrick – Troje na gigancie) i jeśli zdobędzie całość, przejmie władzę nad światem. Oczywiście trzeba go powstrzymać.
Śmiało można sobie wyobrazić Znak smoka jako nową, efektowną wersję Ucieczki z Nowego Jorku. Miasto kontrolowane przez gangi, bohaterowie wykonujący misję niemożliwą, szybka akcja i efektowne, brutalne starcia. Problem w tym, że ten akurat film nakręcono z myślą o nastolatkach i utrzymano w podobnej konwencji co Super Mario Bros. A więc przygotowano absurdalną fabułę z „luzackimi” dialogami, a z głównych bohaterów zrobiono rąbniętych nastolatków. Dorzucono trochę tandetnych efektów specjalnych i głupiutki humor.
Ta adaptacja gry – bodaj druga w historii – doskonale ilustruje problem, jaki Hollywood ma z tego typu produkcjami. Otóż z poważnych często produkcji zamieniają się w infantylne produkcje dla nastolatków. Znika gdzieś mrok i brutalność, znika dojrzałość, którą dośpiewuje sobie w wyobraźni każdy gracz. Co zostaje? Jakaś sklecona naprędce żenada, której nie ratuje nawet przyzwoita choreografia walk i garść ukłonów w stosunku do fanów gry. Pytanie, czemu do dziś Hollywood tego nie zrozumiało i wciąż popełnia błędy, chociażby przy ekranizacji Warcraft.
Zobacz, jeśli:
– Kochasz Double Dragon
– Uwielbiasz Marka Dacascosa
Odpuść sobie, jeśli:
– Masz dość infantylizmu w adaptacjach gier
– Liczysz na coś więcej niż film dla nastolatków
Michał Zacharzewski
Znak smoka, Double Dragon, 1994, reż. James Yukich, wyst. Mark Dacascos, Scott Wolf, Robert Patrick, Kristina Wagner
Ocena: 4/10
Polub nas na Facebooku!
4 uwagi do wpisu “Znak smoka”