Martwi i potępieni to kolejny – obok Bloodrayne 2 czy Dolina śmierci: Bloody Bill – tandetny western wymieszany z horrorem. Większość budżetu twórcy przeznaczyli na wynajęcie taniego westernowego miasteczka. Resztę wydali na rozbierające się aktorki i tego jednego grafika, dzięki któremu na ciałach pojawiają się dziury po kulach, a krew tryska na boki.

Mortimer jest łowcą nagród. Przyjmuje zlecenie i wykonuje, nikogo o nic nie pyta. Właśnie dowiedział się, że pewien Indianin imieniem Wilczy Brat zabił białą kobietę, a jej ojciec sporo płaci za dostarczenie go żywego. Wkrótce dociera do miasteczka, w którym mordercę widziano po raz ostatni, i wykupuje usługi młodej kobiety, która ma za pomocą swoich wdzięków wywabić Wilczego Brata z kryjówki. Problem w tym, że w międzyczasie w pobliżu spada meteoryt i dwóch mężczyzn postanawia go przepołowić. Uwalniają w ten sposób toksyczny gaz, który zamienia ich w żywe trupy.

Reszta to gatunkowy standard. Żywych umarlaków przybywa, zaś Mortimer wraz ze swoimi towarzyszami próbuje najzwyczajniej w świecie przetrwać. Trup pada dość gęsto, sztucznie wyglądająca krew chlapie na boki, a fabuła nie ma większego sensu. Trudno też mówić o jakiejkolwiek głębi postaci. Wszyscy od początku do końca odkrywają swoje schematyczne role i zapewne bawią się lepiej niż widzowie. Bo widzowie nie bawią się wcale.

Rene Perez debiutował tym filmem. Niewątpliwie ma zmysł inscenizacyjny i bardzo się starał, ale z uwagi na niski budżet i plejadę aktorów-amatorów niewiele mógł wyczarować. Martwi i potępieni to jeden z tych tandetnych filmów, które obejrzą jedynie poławiacze szrotów. Bo ani miłośnicy westernów, ani fani horrorów nie znajdą tu nic ciekawego.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz tandetne horrory
– Kochasz nietypowe westerny
– Samemu kręcisz filmy

Odpuść sobie, jeśli:
– Unikasz tandety

Michał Zacharzewski

Martwi i potępieni, The Dead and the Damned, 2011, reż. Rene Perez, wyst. David A. Lockhart, Camille Montgomery, Rick Mora, Robert Amstler, Robert Amstler, Jeffery Babineau, Timothy Bartgis, Autumn Harrison, Colin Hussey

Ocena: 2/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.